Część I

Objaśnienia

 Nasz raport:

Odwołujemy się w sprawach szczegółowych do książki:

 Akt Symboliczny. Świadczenia z Niemiec dla ofiar zbrodni nazistowskich w Polsce. Formuła pragmatyczna” w świetle porozumień z lat 1991-2000, Wrocław-Warszawa 2023

oraz do związanego z tą książką wyboru dokumentów (por tym samym tytułem)

Akt symboliczny. Wybór dokumentów

  

KARP/CSNE Objaśnienie 1 (15.01.2024 r.)

„Kampania reparacyjna”. Krętactwa funkcjonariuszy PiS

Na mocy Umowy poczdamskiej Polska – w ramach rekompensaty za utracone na rzecz ZSRR  ziemie na Wschodzie – otrzymała ZZiP.

Oznaczało to rozciągnięcie suwerenności Polaki na te obszary.

Natomiast niemieckie mienie prywatne na terytorium Polski zostało zaliczone w poczet reparacji. Potwierdził to Europejski Trybunał Praw Człowieka w orzeczeniu z 7.10.2008, odrzucając roszenia Powiernictwa Pruskiego wobec Polski.

Węzłowa sprawa, pominięto w „kampanii reparacyjnej” PiS.

Szczegółowo:

Akt Symboliczny, 2023, wstęp i  rozdz. 8, odpowiednio s. 20/21 i  s. 223 i nast.

 

KARP/CSNE Objaśnienie 2 (16.01.2024 r.)

Cel naszego raportu

Zasadnicze znaczenie dla każdego projektu ma określenie jego celu.  Celem naszego raportu jest wskazanie na procedurę, która umożliwia udzielenie przez Niemców pomocy żyjącym jeszcze ofiarom zbrodni nazistowskich. Jest to opcja realistyczna, nawiązująca do tzw. formuły pragmatycznej, wypracowanej przy zawieraniu porozumień z 1991 i 2000 r. Formuła ta przyniosła ofiarom ponad 6 mld. zł oraz pomoc w postaci dziesiątków tysięcy tzw. akcji humanitarnych świadczonych za pośrednictwem Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie.

Natomiast cel „kampanii reparacyjnej” A. Mularczyka był od początku niejasny. Wiadome było, że nie ma żadnych szans na skuteczne dochodzenie od Niemiec tzw. roszczeń reparacyjnych. Po latach działań nie uzyskano ani złotówki, nie zdołano nawet wszcząć negocjacji w tej sprawie. Stracono jedynie bezcenny czas kosztem ofiar. Obraźliwa kampania antyniemiecka nie sprzyjała jakimkolwiek poważnym rozmowom.

Jaki więc był (jest) cel „kampanii reparacyjnej”? Potęgowanie wrogiego nastawienia do Niemiec oraz UE i konsolidacja własnego elektoratu wokół resentymentów antyniemieckich? Jeśli tak, to w obliczu agresji Rosji Putina na Ukrainę jest to szczególnie szkodliwe dla interesów Polski. Pominięcie natomiast w toku tej „kampanii” losu ofiar zbrodni nazistowskich, to po prostu wstyd!

Szczegółowo:

Akt Symboliczny, 2023, wstęp i rozdz. 1, s. 15 i nast.

 

KARP/CSNE Objaśnienie 3 (17.01.2024 r.)

O roli „kampanii reparacyjnej” w dewastacji pozycji Polski w środowisku międzynarodowym

W naszym raporcie piszemy, że „W ostatnich latach stosunki polsko-niemieckie były systematycznie dewastowane przez rządzącą wówczas partię PiS. Po ośmiu latach rządów tej partii stan stosunków polsko-niemieckich jest dramatycznie niski.”.

„Kampania reparacyjna” A. Mularczyka była (jest) tylko elementem narracji antyniemieckiej i antyunijnej, na której PiS budowała swoją „tożsamość polityczną”. W ciągu ośmiu lat rządów PiS pozycja Polski w środowisku międzynarodowym została zniszczona. Szczegółowo o tym szerszym kontekście w raporcie KA RP: Polska polityka zagraniczna w ruinie. Okres rządów PiS (2015-2023).

Jak podkreśliliśmy w Objaśnieniu 2 – w toku tej kampanii cynicznie pomijano los żyjących jeszcze ofiar zbrodni nazistowskich.

Szczegółowo:

Raport Konferencji Ambasadorów RP: Polska polityka zagraniczna w ruinie. Okres rządów PiS (2015-2023).

 

KARP/CSNE Objaśnienie 4 (18.01.2024 r.)

Podstawy działania

Poseł A. Mularczyk podkreśla, że działał na podstawie uchwały Sejmu z 14.09.2022 r. i uchwały Rady Ministrów z 18.04.2023 r., w których podtrzymywane są polskie roszczenia reparacyjne i odszkodowawcze w stosunku do Niemiec.

Przypomnieć należy, że podobną uchwałę podjął Sejm 10 września  2004 r. Do uchwały tej ustosunkowała się ówczesna Rada Ministrów (13 lipca 2004 r.) podkreślając, iż mimo niewspółmierności otrzymanych świadczeń w stosunku do doznanych podczas II wojny światowej  krzywd i szkód, sprawa roszczeń w rozumieniu prawnym jest zamknięta. Podobne oświadczenie w imieniu rządu złożyło 15.09.2004 r. MSZ.

Specyfika uchwał i oświadczeń z 2004 r. polegała na tym, że odnosiły się one również do roszczeń wysuwanych w stosunku do Polski przez Powiernictwo Pruskie. Sprawa za została w następstwie współdziałania obu ówczesnych rządów zamknięta, co zostało potwierdzone w orzeczeniu ETPC z 2008 r. – roszczenia Powiernictwa zostały uznane za bezpodstawne, czyli nieistniejące (do sprawy tej powrócimy w kolejnym objaśnieniu).

Raport KA RP/CSNE  nawiązuje do ówczesnego stanowiska rządu polskiego. Zasadza się na rzetelnej wiedzy prawa międzynarodowego, regulacji skutków prawnych II wojny światowej, w tym sprawy reparacji o odszkodowań w stosunkach polsko-niemieckich.

Wobec braku podstaw prawnych dla skutecznego dochodzenia roszczeń reparacyjnych i odszkodowawczych w stosunku do Niemiec, proponujemy sięgnięcie do sprawdzonej formuły „pragmatycznej”, wypracowanej wspólnie w latach 1991-2000, motywowanej poczuciem sprawiedliwości (tak Minister SZ, K. Skubiszewski w 1990 r.). Przyniosła ona konkretną pomoc dla żyjących jeszcze ofiar zbrodni nazistowskich.

Droga proponowana przez A. Mularczyka prowadzi do nikąd, to droga stałego konfliktu, niezrealizowanych obietnic, narastającej frustracji.

Formuła „pragmatyczna” pozwala na udzielenie konkretnej pomocy żyjącym jeszcze ofiarom, wspólne dbanie o pamięć tragedii II wojny światowej i budowanie świadomości historycznej, pozwalającej na konstruktywne współdziałanie Polski i Niemiec w zjednoczonej Europie.

Szczegółowo:

Akt Symboliczny, 2023, rozdz. 2, s. 48 i nast.

 

KARP/CSNE Objaśnienie 5 (19.01.2024 r.)

O  „mieniu poniemieckim” raz jeszcze

W naszym raporcie zwróciliśmy uwagę na to (zob. objaśnienie 1), że przy szacowaniu reparacji (tj. świadczeń międzypaństwowych) wypłaconych Polsce przez Niemcy na mocy Umowy poczdamskiej, nie można pominąć wartości prywatnego mienia poniemieckiego, przejętego po 1945 r. przez Polskę.

Wywołało to burzę po stronie niektórych polityków PiS, zwłaszcza mediów prawicowych. Reprezentatywne są zarzuty dr hab. K. Wnęka, byłego dyrektora ISW, który stwierdził:

To jest powrót do idei rozpoczętej jeszcze przez panią Erikę Steinbach, czyli do podważenia decyzji konferencji w Poczdamie i podważenia przejęcia „Ziem zachodnich” przez Polskę”(dostęp: 18.01.2024 r.)

Zaliczenie wartości prywatnego mienia poniemieckiego na poczet reparacji, regulowanych Umową poczdamską ma solidne podstawy. Wynika jednoznacznie z umowy polsko-radzieckiej z 1945 r., w której ustalono zasady pobieranie reparacji przynależnych Polsce z części należnej ZSRR (tak zadecydowali alianci w Umowie poczdamskiej). Potwierdzone zostało przez oba rządy – niemiecki i polski – w 2004 r. (oświadczenie kanclerza Schrödera), z wnioskiem, roszczenia byłych właścicieli niemieckich wobec Polski nie mają podstawy prawnej, a więc nie istnieją. W końcu potwierdził to ETPC e 2008 r. Sprawa została raz na zawsze zamknięta.

Sprawa ta nie ma też bezpośredniego związku z tytułem prawnym Polski do ZZiP (zob. objaśnienie 1).

Stawianie obecnie tego rodzaju zarzutów dowodzi jedynie braku po stronie ich autorów rudymentarnej wiedzy o skutkach prawnych II wojny światowej w stosunkach polsko-niemieckich. Nie wliczanie – w imię zawołania, że „Polska od Niemców nic nie dostała” – wartości niemieckiego mienia prywatnego na poczet należnych Polsce reparacji, leży u źródła manipulacji A. Mularczyka i jego zespołu. Takie właśnie, nieroztropne podejście, może prowokować  „powrót Eriki Steinbach” do stosunków polsko-niemieckich.

Na szczęście stan prawny, potwierdzony w latach 2004 (oświadczenie Schrödera) i 2008 (orzeczenie ETPC) – jest solidny i niewzruszalny. Niemniej emocje można w ten sposób podgrzać, Polaków i Niemców konfliktować, i w głowach wyborców nieźle namieszać. Czy o to chodzi dr hab. Wnękowi i posłowi Mularczykowi?

Szczegółowo:

Akt Symboliczny, 2023, rozdz. 8, s. 223 i nast.

KARP/CSNE Objaśnienie 6 (20.01.2024 r.)

 „Kłamstwo reparacyjne” posła A. Mularczyka

Na mocy Układu poczdamskiego Polska zaspakajała swoje roszczenia reparacyjne z puli przyznanej ZSRR. Nie doszło do zawarcia z Niemcami traktatu pokojowego, rozpoczęła się „zimna wojna”, powstały dwa państwa niemieckie. W tej sytuacji byli alianci stopniowo redukowali obciążenia reparacyjne Niemiec (po 1949 r. obu państw niemieckich): zachodni alianci początkowo ograniczyli demontaż i odroczyli swoje roszczenia reparacyjne do czasu zawarcia traktatu pokojowego (tzw. umowa londyńska z 1953 r.).

Natomiast ZSRR w 1953 r. zrzekł się pobierania należnych mu reparacji. Decyzja ZSRR dodatkowo była stymulowania powstaniem ludowym w NRD 17.06.1953 r., spowodowanym m.in. b. trudnymi warunkami gospodarczymi. Związane z tym było zrzeczenie się przez Polskę „odszkodowań” (chodziło o reparacje w rozumieniu poczdamskim) od Niemiec (oświadczenie rządu PRL z 23 sierpnia 1953 r.).

Okoliczności polityczne i gospodarcze tego oświadczenia są zasadnie krytykowane, natomiast z prawnego punktu widzenia zawarte w oświadczeniu zrzeczenie się reparacji przez Polskę pozostaje ważne. Oświadczenie zawiera w sobie „zrzeczenie”, jednostronny akt w rozumieniu prawa międzynarodowego, który z natury swojej nie podlega odwołaniu.

Zasadniczymi przesłankami ważności zrzeczenia jest podjęcie decyzji przez właściwy organ państwa i upublicznienie decyzji ws zrzeczenia (spełnienie obu tych przesłanek nie budzi wątpliwości).

Ważność tego zrzeczenia była wielokrotnie potwierdzania przez Polskę, m.in.:

  • poprzez zawarcie w 1957 r. umowy polsko-radzieckiej o „całkowitym wykonaniu” dostaw reparacyjnych z Niemiec,
  • podczas negocjacji na układem normalizacyjnym z 7.12.1970 r.
  • przez ministra SZ K. Skubiszewskiego w 1990 r.
  • przez ministra SZ B. Geremka w 1998 r.
  • przez RM i ministra SZ Wł. Cimoszewicza w 2004 r.
  • przez ministrę SZ A. Fotygę w 2006 r. (PiS)
  • przez ministra SZ R. Sikorskiego w 2012 r.
  • przez ministra SZ W. Waszczykowskiego w 2017 r. (PiS)

(ustami podsekretarza stanu w MSZ M. Magierowskiego w odpowiedzi na interpelację poselską).

Wadą wrodzoną „kampanii reparacyjnej” A. Mularczyka było (i jest) oparcie jej na kwestionowaniu ważności zrzeczenia z 1953 r. Cała para poszła w gwizdek – w poszukiwanie odpowiednich argumentów (sam Mularczyk poświęcił tej sprawie dużo miejsca we wstępnie do swojego „raportu”). Czyniło to od początku „kampanię” niewiarygodną, narażało na śmieszność ekspertów ją wspierających oraz skutkowało podważaniem wiarygodności i powagi Polski w środowisku międzynarodowym. Uniemożliwiało również podjęcie jakichkolwiek negocjacji z Niemcami.

Nienawiść do poprzedników sprawiła, że nie wzięto pod uwagę zasadniczej sprawy: zrzeczenie dotyczyło jedynie reparacji w rozumieniu poczdamskim (tj. roszczeń międzypaństwowych), natomiast po stronie polskiej konsekwentnie podtrzymywano przez dekady aktualność roszczeń indywidualnych (odszkodowań). Co prawda i te roszczenia były przez stronę niemiecką kwestionowane, niemniej groźba tzw. skarg zbiorowych przed sądami amerykańskimi wobec niemieckich i austriackich przedsiębiorstw przyniosła porozumienia z 2000 r., na mocy których ofiary zbrodni nazistowskich zamieszkałe w Polsce otrzymały kolejne środki: 1,812 mld DM (z Niemiec) i 42,7 mln euro (z Austrii).

Kakofonia terminologiczna, jaką stosowano w ramach „kampanii reparacyjnej” A. Mularczyka sprawiła, że mamiąc wyborców bilionami złotych reparacji, cynicznie pominięto (realistyczną) możliwość udzielenia pomocy żyjącym jeszcze ofiarom zbrodni nazistowskich (zob. objaśnienie 2).

Szczegółowo:

Akt Symboliczny, 2023, rozdz. 2, s. 60 i nast.

KARP/CSNE Objaśnienie 7 (21.01.2024 r.)

 Meandry PiS w sprawie roszczeń reparacyjnych:

jak Jarosław Kaczyński zrzekał się polskich roszczeń reparacyjnych wobec Niemiec.

Asumpt do „kampanii reparacyjnej” PiS dały roszczenia Powiernictwa Pruskiego wobec Polski w imieniu byłych właścicieli niemieckich, które stały się głośne na początku pierwszej dekady XX w. Na nic zdało się oświadczenie ówczesnego kanclerza G. Schrödera z 2004 r., w którym odrzucił on „roszczenia restytucyjne” ze strony Niemiec w stosunku do Polski, które  „stawiałyby historię na głowie”. Na nic zdało się stwierdzenie przez powołaną przez oba rządy grupę prawników (2004 r.), że  ewentualne roszczenia byłych właścicieli niemieckich „nie mają podstawy prawnej, czyli nie istnieją”, potwierdzone następnie przez oba rządy (a więc tworzące zobowiązanie w świetle prawa międzynarodowego). PiS wyczuł w tej wrażliwej dla Polaków materii „złoto polityczne”.

Wpierw eksperci związani z PiS gorliwie udowadniali istnienie „roszczeń niemieckich”, a premier Jarosław Kaczyński oficjalnie domagał się w 2006 r. od Niemiec przejęcia takich roszczeń przez państwo niemieckie. Było to absurdalne, domagał się bowiem od rządu niemieckiego przejęcia odpowiedzialności finansowej za roszczenia, których rząd ten nie popierał i co do których potwierdzono, że nie istnieją.

Gdy to się nie powiodło, pojawił się jeden z większych bubli politycznych w dziejach polskiej polityki zagranicznej po 1989 r. Premier Jarosław Kaczyński wysunął w relacjach oficjalnych z Niemcami koncepcję tzw. opcji zerowej: Polska miałaby zrzec się roszczeń państwa i własnych obywateli w stosunku do Niemiec, a Niemcy zrzec się roszczeń wysiedleńców z tytułu utraconego mienia w stosunku do Polski.

Niemcy miałyby więc zrzec się roszczeń, co do których istniała jasność, że nie istnieją. Polska miałaby w zamian zrzec się wszelkich roszczeń w stosunku do Niemiec, w tym swoich obywateli, ofiar zbrodni nazistowskich (które formalnie istniały i istnieją). W przypadku realizacji tej koncepcji powstałaby absurdalna sytuacja, w której państwo polskie miałoby  za RFN wypłacać odszkodowania własnym obywatelom, ofiarom zbrodni nazistowskich.

Symptomatyczna była mała wiara ze strony PiS w polskie stanowisko prawne, mające mocne uzasadnienie oraz w ustalenia międzynarodowe. Kres sprawie położyło przywoływane już orzeczenie ETPC z 2008 r., potwierdzające, że roszczenia z tytułu przejęcia przez Polską prywatnej własności niemieckiej nie istnieją, bowiem wartość tego mienia zaliczona została na poczet reparacji.

O „opcji zerowej” szybko i chętnie w PiS zapomniano. Po prawie 10 latach powrócono natomiast do sprawy reparacji od Niemiec za sprawą A. Mularczyka: „złoto polityczne” ma swoją cenę, nawet jeśli na szali leży powaga i wiarygodność państwa.

Szczegółowo:

Akt Symboliczny, 2023, rozdz. 8, s. 233.

Posted by redakcja