1. Na czele szarży PiS na unijne Traktaty uplasował się Jarosław Kaczyński śmiałym stwierdzeniem, że planowane zmiany w Traktatach nie tylko doprowadzą do likwidacji państwa, lecz również do anihilacji społeczeństwa polskiego. Ponieważ przytłaczająca większość polskiego społeczeństwa popiera członkostwo Polski w Unii Europejskiej, oznaczałoby to „anihilację” większej jego części, w tym również znaczącej części zwolenników PiS. Podobnie bzdurne są salwy oddawane w dyskusji nad planowanymi zmianami w Traktatach przez innych funkcjonariuszy PiS, tym bardziej szkodliwe że nawołują do bojkotu debaty o zmianach, które mogą być korzystne w pewnym zakresie również dla Polski
  2. Wzmożenie wśród funkcjonariuszy PiS wywołała rezolucja Parlamentu Europejskiej uchwalona 22 listopada 2023 r. (i wcześniejsze jej projekty), zawierająca propozycje wprowadzenia zmian do traktatów stanowiących podstawę UE (Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o funkcjonowaniu UE). Znaczenie tej rezolucji w dyskusji nad reformą Unii jest o tyle istotne, że precyzuje ona postulaty sformułowane w wyniku prac Konferencji o przyszłości Europy, która trwała rok – między majem 2021 r. i majem 2022 r.
  3. Zaznaczyć należy natomiast, że nie chodzi tutaj o sfinalizowanie zmian w Traktatach (co wynikałoby z narracji pisowskich funkcjonariuszy), lecz o pewien etap w dyskusji nad zakresem takich zmian. Dyskusja w tej sprawie toczy się już od kilkunastu lat. Rozpoczęła się nazajutrz po wejściu w życie Traktatu z Lizbony (1 grudnia 2009 r.) w konfrontacji z kryzysem finansowym, stymulowana była kryzysem migracyjnym w latach 2014-2015, następnie pandemią COVID-19. Ostatnio wielkie wyzwania, z jakim konfrontowana jest Unia, dotyczą wojny w Ukrainie wywołanej agresją Rosji Putina oraz  planowanym rozszerzeniem Unii, która – po nadaniu statusu państw kandydujących Ukrainie i Mołdawii – może zwiększyć liczbę państw członkowskich UE do 36.
  4. Część koniecznych reform jest już od lat realizowana na podstawie procedur wprowadzonych na mocy Traktatu z Lizbony (zwłaszcza wprowadzane z sukcesem reformy strefy euro z unią bankową na czele), część – związanych z rozszerzeniem Unii – może być wprowadzona bez konieczności zmiany Traktatów, tak aby nie hamować rozszerzenia. Dotyczy to również umocnienia efektywności unijnej Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, zwłaszcza podejmowania decyzji w sprawie sankcji wobec Rosji i Białorusi w Radzie większością kwalifikowaną a nie – jak obecnie – jednomyślnie. Traktat z Lizbony pozwala realizować takie reformy na podstawie decyzji Rady Europejskiej podejmowanej jednomyślnie, jednak nie wymaga zawarcia traktatu rewizyjnego.
  5. W dłuższej jednak perspektywie – kilku-kilkunastu lat – niezbędne będzie przeprowadzenie zmian w traktatach (TUE i TFUE). Propozycje zawarte w rezolucji PE są – jak wspomniano – jedynie pewnym etapem w dyskusji nad takimi zmianami. Wbrew narracji funkcjonariuszy PiS nie ma możliwości ich wprowadzenia bez zgody Polski. Procedura zawarcia traktatu rewizyjnego jest długotrwała. Wpierw propozycje zmian w traktach będą przedmiotem obrad konwentu (złożonego z przedstawicieli parlamentów narodowych, Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i rządów państw członkowskich), który w drodze konsensusu przyjmuje zalecenia dla Konferencji Międzyrządowej. Dopiero w ramach tej Konferencji, składającej się z przedstawicieli rządów państw członkowskich, ustalany jest „za wspólnym porozumieniem” tekst traktatu rewizyjnego. Aby wszedł on w życie musi być ratyfikowany przez wszystkie państwa członkowskie. W Polsce ratyfikacji takiego traktatu dokonuje Prezydent RP za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie. W sprawach szczególnie istotnych może być nawet rozpisane referendum.
  6. Istota problemy tkwi gdzie indziej: Unia Europejska to nie tylko swoista organizacja międzynarodowa, lecz również projekt politycznej architektury kontynentu. Unia Europejska zmienia się więc, dostosowując się do nowych wyzwań. Obecnie to przede wszystkim  pomoc Ukrainie w pokonaniu rosyjskiego agresora oraz finalizacja procesu rozszerzenia, w tym przyjęcie Ukrainy do Unii; niezbędne zmiany w Traktatach są przedmiotem dyskusji od wielu lat i na pewnym etapie wyniki tej dyskusji – o ile państwa członkowskie tak uznają – wkraczają w fazę finalną. Z tego punktu widzenia fundamentalne znaczenie ma udział w takich dyskusjach oraz precyzowanie własnych propozycji.
  7. W okresie ośmiu lat swoich rządów Zjednoczona Prawica z ferworem kontestowała i obrzydzała Unię, szczuła na najważniejszego partnera Polski w UE – Niemcy, budowała polityczne fantomy, które miały rozbijać Unię od środka. Nie była jednak w stanie przedłożyć żadnej spójnej koncepcji reformy UE. Zapowiadany od lat przez Jarosława Kaczyńskiego projekt „traktatu europejskiego” nigdy nie ujrzał światła dziennego. Dystansowanie się Zjednoczonej Prawicy od strefy euro sprawiło, że Polska sama wyłączyła się z najpoważniejszego nurtu reformy Unii. Trudno również byłoby odnotować udział i wpływ pisowskich think tanków  na rezultaty wspomnianej wyżej Konferencji w sprawie przyszłości Europy.
  8. Jedynie na co było stać funkcjonariuszy pisowskich to wetowanie, które albo kończyło się sławetnym wynikiem 27 do 1, albo zamieniało się w paskudny szantaż (na przykład grożono zablokowaniem procesu decyzyjnego w ważnych dla UE sprawach budżetowych, aby nie dopuścić do przyjęcia mechanizmu warunkowości). Nic to nie dało, poza tym że Polska stała się niewiarygodnym w Unii państwem członkowskim, niezdolnym do kompromisów, zmarginalizowanym, z którym nikt nie chciał wchodzić w koalicje, niezbędne w procesie decyzyjnym.
  9. To wszystko nie oznacza, że można lekceważyć wspomniane na wstępie głosy populistyczne i antyunijne. Mają one niestety swoją nośność. Przypomnieć należy, że właśnie tego rodzaju narracja przyczyniła się do zablokowania przed dwudziestu laty wejścia w życie Traktatu konstytucyjnego, mimo że wynegocjowane wówczas reformy  ustroju Unii były rozsądne i stały się po kilku latach podstawą reform wprowadzonych na mocy Traktatu z Lizbony.
  10. Dyskusja nad kierunkiem zmian w UE stanowi również wyzwanie dla partii demokratycznych, które właśnie przejmują rządy w Polsce. Nie wystarczy skwitować całej sprawy stwierdzeniem – jak to miało miejsce w odniesieniu do rezolucji Parlamentu Europejskiego z 22 listopada 2023 r. – że na zmiany Traktatów „jeszcze za wcześnie” i głosować przeciw przyjęciu rezolucji w imię „spokoju wewnątrzpolitycznego”. Niezbędne jest stymulowanie – w nowych warunkach – toczącej się również w Polsce dyskusji polskich think tanków nad przedłożonymi propozycjami oraz podjęcie próby sprecyzowania polskich interesów (polskiego stanowiska) w tej dziedzinie. Nie ma na co czekać.

Warszawa 27 listopada 2023 r.

Konferencja Ambasadorów RP


Konferencja Ambasadorów RP to stowarzyszenie byłych przedstawicieli RP, którego celem jest analiza polityki zagranicznej, wskazywanie pojawiających się zagrożeń dla Polski i sporządzanie rekomendacji. Chcemy dotrzeć do szerokiej opinii publicznej. Łączy nas wspólna praca i doświadczenie w kształtowaniu pozycji Polski jako nowoczesnego państwa Europy, znaczącego członka Wspólnoty Transatlantyckiej. Jesteśmy przekonani, że polityka zagraniczna powinna reprezentować interesy Polski, a nie partii rządzącej.

Posted by redakcja