Studenci prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, czyli uczelni macierzystej doktora nauk prawnych Andrzeja Dudy (właściwie również aktualnej, bo jest w niej nadal asystentem, w Katedrze Prawa Administracyjnego) najczęściej nazywają przedmiot Prawo konstytucyjne „konstą”. Kto by pomyślał, że „konsta”, z którą każdy student prawa zmaga się na pierwszym roku, stanie się jednym z głównych tematów dzisiejszego oświadczenia Andrzeja Dudy? A jednak!

Andrzej Duda twierdzi bowiem, że: „to ułaskawienie [Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, dokonane przed prawomocnym wyrokiem sądu] zostało określone w ostatnim czasie, w mediach, jako wręcz podręcznikowe. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny: była to dokładna realizacja prerogatywy konstytucyjnej prezydenckiej, jaką jest prawo łaski, w połączeniu z tym, co od, można powiedzieć, dziesięcioleci napisane jest między innymi w podręcznikach dla studentów wydziałów prawa. Uczą się tego młodzi prawnicy, adepci, którzy studiują prawo, jeżeli chodzi o procedurę karną, gdzie były dwa możliwe rodzaje ułaskawienia: tak zwane abolicyjne i amnestyjne; i to akurat, czyli uwalniające od ścigania, było ułaskawieniem abolicyjnym tak zwanym” [czyli ułaskawieniem przed prawomocnym skazaniem] (2:55-3:50 oświadczenia) [wszelkie pogrubienia w tekście moje – AP].

No dobrze – czyli w książkach i materiałach akademickich powinienem znaleźć potwierdzenie działalności (i słów) doktora Dudy, zgodnie z którymi można ułaskawić obywateli jeszcze prawomocnie nieskazanych – przed prawomocnym orzeczeniem sądowym.

Sprawdzam więc.

„Ułaskawienie: Akt indywidualny, który dotyczyć może wszystkich kar prawomocnie orzeczonych, darując je w całości lub łagodząc” – to czytam w materiałach Błażeja Bocha do procesu karnego, dla studentów Uniwersytetu Wrocławskiego (które odnoszą się do komentarza do Konstytucji Bogusława Banaszaka (2012)).

„Ułaskawienie osoby skazanej nieprawomocnie jest więc abolicją indywidualną. (…) stwierdzić trzeba, że w świetle obecnie obowiązujących przepisów prezydenckie prawo łaski nie może przejawiać się w formie abolicji indywidualnej (…)” – tak wskazuje Mateusz Radajewski w materiałach ze Strefy Prawa Uniwersytetu SWPS.

„Prawo łaski może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu, tj. osób skazanych” – to pisze z kolei Piotr Czarny w komentarzu do Konstytucji pod redakcją Piotra Tulei (2023).

„Z czasów studenckich pamiętam, że na egzaminie z procedury karnej albo prawa konstytucyjnego, czy nawet prawa karnego, pytanie o prawo łaski było pytaniem »wyciągającym« na »trzy«, jeżeli egzaminator był miłosierny i nie chciał postawić »dwa«, no bo o tym, że głowa państwa może ułaskawić prawomocnie skazanego, to wie każdy…” – wspomina Jacek Kędzierski na łamach Palestry (2016).

„Nie ulega wątpliwości, że ułaskawienie polega na darowaniu lub złagodzeniu kary lub środków karnych orzeczonych prawomocnie wobec indywidualnie oznaczonej osoby lub unicestwieniu skutków prawomocnego skazania” – stwierdza Julita Stefańska w monografii „Zatarcie skazania” (2014).

„Prawo łaski może dotyczyć wszelkich prawomocnych orzeczeń sądowych (…)” – to pisze Ryszard Balicki w komentarzu do Konstytucji pod red. Moniki Haczkowskiej (2014).

„Podzielić należy jednak zdanie przeciwników ułaskawienia w drodze abolicji indywidualnej, którzy twierdzą, że ułaskawienie może się odnosić wyłącznie do osób skazanych prawomocnie (…)” – akcentuje Katarzyna Dudka w księdze jubileuszowej dla Stanisława Zabłockiego, „Fiat iustitia pereat mundus” pod redakcją Piotra Hofmańskiego (2014).

„Akt łaski jest to całkowite lub częściowe darowanie sprawcy skutków kary orzeczonej prawomocnym wyrokiem sądu” – to z kolei Wiesław Skrzydło w swoim komentarzu do Konstytucji (2013).

„Postępowanie ułaskawieniowe (…) toczy się już po prawomocnym i pozytywnym ustaleniu odpowiedzialności karnej tej osoby” – wskazuje Piotr Rogoziński w monografii „Instytucja ułaskawienia w prawie polskim” (2009).

„Prawo łaski może być stosowane wobec wszystkich obywateli polskich skazanych prawomocnie wyrokami sądów polskich” – to Henryk Pracki w trochę starszym opracowaniu „Funkcjonowanie prawa łaski w Polsce i innych krajach europejskich” (2003).

O, a to jeszcze ciekawe! „Akt łaski nie zmienia wyroku sądu i nie podważa winy skazanego. Celem postępowania ułaskawieniowego jest ustalenie, czy po wydaniu prawomocnego wyroku zaistniały w życiu skazanego szczególne wydarzenia powodujące nadmierną dolegliwość wymierzonej kary” – wiecie Państwo, skąd to? Ze strony Prezydenta RP, z listopada 2015 r., kiedy to Andrzej Duda ułaskawiał Kamińskiego i Wąsika. Później ten opis zmieniono na błędny.

Sprawdzam więc i sprawdzam, a im dłużej sprawdzam, tym bardziej oczom nie wierzę: czyżby doktor nauk prawnych Andrzej Duda błądził w swych wypowiedziach na temat elementarnej kwestii z zakresu prawa ustrojowego? Czyżby naprawdę nie wiedział, czego uczą się studenci prawa zgłębiający tę materię? A może po latach braku kontaktu z prawem i praworządnością – lub nadmiernego kontaktu z Prawem i Sprawiedliwością – ta podstawowa wiedza zwyczajnie wyleciała mu z pamięci? Błądzenie, niewiedza lub brak pamięci to wciąż chyba te milsze opcje, bo poza nimi jest już tylko jedna, straszliwa: doktor Duda chce wprowadzić opinię publiczną w błąd.

Bez względu na powody błędu Andrzeja Dudy, gdyby jego oświadczenie było odpowiedzią w ramach „opisówki” albo „kazusu” na kolokwium z „konsty”, zaliczenia by nie uzyskał. Trzymajmy kciuki za jego przygotowania do kolejnych terminów!

Posted by redakcja