Środowe oświadczenie Kancelarii Sejmu dostarcza opinii publicznej nowych informacji, ale wciąż zbyt wiele jest w sprawie Konrada Głębockiego niewiadomych. Głos powinien zabrać Marek Kuchciński, skoro to na nim spoczywa odpowiedzialność prawna za wydanie postanowienia stwierdzającego wygaśnięcie mandatu posła.
Historię 175 głosowań sejmowych Konrada Głębockiego, którego mandat poselski wygasł 5 czerwca br. w związku z mianowaniem parlamentarzysty ambasadorem, opisałem – w ślad za Kotem Sejmowym (profil fb „Ceiling Sejm”) – kilka dni temu[1]. Sprawę nagłośniły inne media, a politycy zaczęli gęsto się tłumaczyć. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki usiłował przekonywać, że opóźnienie w wydaniu przez Marszałka Sejmu postanowienia stwierdzającego wygaśnięcie mandatu posła Głębockiego było spowodowane zwłoką Kancelarii Prezydenta RP w poinformowaniu o nominacji ambasadorskiej. Rzecznik Prezydenta Andrzeja Dudy ripostował, że Kancelaria Prezydenta nie ma takiego obowiązku. W środę wieczorem na stronie internetowej Sejmu ukazało się oświadczenie Kancelarii Sejmu[2], w którym stwierdzono, że „sprawa ma charakter złożony, ale jednocześnie w każdym z jej aspektów, działania Marszałka Sejmu, a także urzędników sejmowych, były zgodne z obowiązującymi procedurami i miały na celu wyjaśnienie spraw – przede wszystkim faktycznego stanu prawnego”. Intrygujące to słowa – raz jedna sprawa, zaraz potem mnogość spraw, a do tego jeszcze tajemniczy „faktyczny stan prawny”. Zresztą nie bardzo wiadomo, co trzeba było wyjaśniać, skoro art. 247 § 5 Kodeksu wyborczego brzmi nad wyraz nieskomplikowanie: „Wygaśnięcie mandatu posła powołanego lub wybranego w czasie kadencji na stanowisko lub funkcję, o których mowa w § 1 pkt 6 i 7, następuje z dniem powołania lub wybrania”. Wreszcie, o zgodności z jakimi procedurami pisze Kancelaria Sejmu, skoro w zaistniałej sytuacji gołym okiem widać brak procedur? Przytomnie zauważył senator PiS Jan Maria Jackowski, że przepływ informacji pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Sejmem w tego rodzaju przypadkach wymaga poprawy. Od siebie dodam, że warto byłoby się zastanowić nad nowelizacją ustawy o służbie zagranicznej, która normuje problematykę mianowania ambasadorów. Może należałoby dodać do niej regulację wprost nakładającą na Szefa Kancelarii Prezydenta RP obowiązek niezwłocznego poinformowania Marszałka Sejmu lub Marszałka Senatu o wydaniu przez Prezydenta postanowienia w sprawie mianowania ambasadorem osoby sprawującej mandat parlamentarny?
Niezależnie od powyższego, już w obowiązującym stanie prawnym Marszałek Sejmu „strzeże praw Sejmu” (art. 110 ust. 2 Konstytucji), a zatem ma obowiązek dbać o to, aby w obradach Sejmu i w głosowaniach nie uczestniczyły osoby nieuprawnione. Aby uniknąć takiej szkodliwej dla interesu publicznego sytuacji, Kodeks wyborczy w art. 249 § 1 zobowiązuje Marszałka Sejmu do niezwłocznego wydania postanowienia stwierdzającego wygaśnięcie mandatu poselskiego. O tym, kiedy mandat wygasa, była już mowa – z dniem powołania albo wybrania na niepołączalne z mandatem stanowisko lub funkcję. Taką funkcją jest też funkcja ambasadora (art. 103 ust. 1 Konstytucji).
Przejdźmy do analizy stanu faktycznego sprawy Konrada Głębockiego. Co najmniej od 9 maja br., kiedy to sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę ambasadorską Głębockiego[3], Marszałek Sejmu jako organ strzegący praw izby i wprost zobowiązany do niezwłocznego – czyli bez zbędnej zwłoki – wydania postanowienia w sprawie wygaśnięcia mandatu powinien był, za pomocą podległych mu urzędników Kancelarii Sejmu, monitorować wydarzenia. To on jako funkcjonariusz publiczny jest narażony na odpowiedzialność karną za niedopełnienie obowiązków (art. 231 Kodeksu karnego). I to nie Prezydent, Szef Kancelarii Prezydenta lub ktokolwiek inny strzeże praw Sejmu oraz ma obowiązek niezwłocznie po zaistnieniu przewidzianych prawem okoliczności wydać postanowienie stwierdzające wygaśnięcie mandatu poselskiego. Tymczasem oświadczenie Kancelarii Sejmu nie wspomina o tym, czy Marszałek Sejmu lub podległe mu służby po 9 maja br. podejmowali jakiekolwiek działania mające na celu ustalenie, czy Prezydent mianował już Konrada Głębockiego ambasadorem, np. czy pracownicy Kancelarii Sejmu kontaktowali się z Kancelarią Prezydenta lub MSZ.
Z oświadczenia Kancelarii Sejmu wynika natomiast, że już po tym, jak 25 czerwca dowiedziała się ona o akcie mianowania posła Głębockiego, prawnikom Biura Analiz Sejmowych zlecono sporządzenie ekspertyzy. Zorientowano się bowiem, że po 5 czerwca Konrad Głębocki brał udział w sejmowych głosowaniach. Ekspertyzę BAS przedstawiono 29 czerwca i stwierdzała ona, że mandat posła Głębockiego wygasł z mocy prawa z dniem mianowania, czyli właśnie 5 czerwca.
Trudno nie odnieść wrażenia, że zlecenie ekspertyzy było nieporadną próbą ratowania sytuacji, której nie dało się już wtedy uratować.
Po pierwsze, w związku z jasnym brzmieniem art. 247 § 5 Kodeksu wyborczego i datą postanowienia Prezydenta o mianowaniu ambasadorem nie trzeba było ekspertyzy BAS, aby dowiedzieć się, z jakim dniem wygasł mandat poselski Konrada Głębockiego. Również autor odosobnionego w literaturze naukowej poglądu o „deklaratywno-kształtującym” charakterze postanowienia Marszałka Sejmu nie kwestionuje, że mandat wygasa z dniem powołania lub wybrania na niepołączalną funkcję, o czym pisałem we wcześniejszym artykule.
Po drugie, nawet gdyby przyjąć założenie o niejasności stanu prawnego, z zamówieniem ekspertyzy mocno się spóźniono. Jeżeli Marszałek Sejmu miał wątpliwości, to należało ją zlecić po 9 maja br., spodziewając się, że wkrótce poseł Głębocki zostanie ambasadorem, a to będzie determinowało wygaśnięcie jego mandatu. Stanowi o tym przecież Kodeks wyborczy, który Marszałek Sejmu ma obowiązek znać. W sytuacji, gdy ekspertyzę zlecono dopiero po tym, jak Konrada Głębockiego mianowano już ambasadorem, wyłącznie jej ewentualna – nieuprawniona w świetle Kodeksu wyborczego – konkluzja o wygaśnięciu mandatu poselskiego z dniem wydania postanowienia przez Marszałka Sejmu byłaby dla tego ostatniego korzystna. Tymczasem Marszałek Sejmu ma kodeksowy obowiązek wydania postanowienia stwierdzającego wygaśnięcie mandatu poselskiego niezwłocznie po zaistnieniu okoliczności o tym przesądzającej, a nie niezwłocznie po otrzymaniu opinii prawnej w tej sprawie. Za zlecanie ekspertyz należało się zabrać zawczasu, a nie dopiero post factum. Marszałek Sejmu jako strażnik praw Sejmu nie powinien ucinać sobie drzemki, licząc na to, że obudzą go osoby, które przypomną mu o jego obowiązkach. Takim obowiązkiem jest przygotowanie się na sytuację mianowania ambasadorem osoby będącej posłem.
Oświadczenie Kancelarii Sejmu nasuwa jeszcze jedną wątpliwość. Mowa w nim o przedstawieniu opinii BAS 29 czerwca, a postanowienie stwierdzające wygaśnięcie mandatu Marszałek Sejmu wydał 2 lipca br. Mimo że sam poseł Głębocki od 19 czerwca wiedział, że jest już ambasadorem, a Kancelaria Sejmu – jak twierdzi – wiedziała o tym od 25 czerwca. Wydawałoby się, że należy się pospieszyć. A jednak odczekano jeszcze trzy dni.
Byłoby wskazane, aby Marek Kuchciński jednoznacznie odpowiedział na poniższe pytania:
- Czy w okresie od 9 maja 2018 r. (data pozytywnego zaopiniowania kandydatury Konrada Głębockiego na ambasadora przez sejmową Komisję Spraw Zagranicznych) do 25 czerwca 2018 r. (data poinformowania Kancelarii Sejmu o mianowaniu Konrada Głębockiego ambasadorem) podejmował Pan jakiekolwiek działania mające na celu ustalenie, czy Prezydent mianował już Konrada Głębockiego ambasadorem? Jeżeli tak, jakie to były działania i jakie przyniosły rezultaty?
- Czy w okresie od 9 maja 2018 r. do 25 czerwca 2018 r. zlecił Pan prawnikom zatrudnionym w Kancelarii Sejmu sporządzenie opinii prawnej na temat terminu wygaśnięcia mandatu posła mianowanego ambasadorem?
- Czy w okresie od 9 maja 2018 r. do 25 czerwca 2018 r. powziął Pan lub ktokolwiek z pracowników Kancelarii Sejmu sygnalizował Panu wątpliwości prawne w kwestii terminu wygaśnięcia mandatu posła mianowanego ambasadorem? Jeżeli tak, jak Pan zareagował?
- Dlaczego postanowienie stwierdzające wygaśnięcie mandatu poselskiego Konrada Głębockiego wydał Pan 2 lipca 2018 r., mimo że ekspertyzę prawną Biura Analiz Sejmowych w tej sprawie przedstawiono 29 czerwca 2018 r.?
Maciej Pach
Autor jest doktorantem i asystentem w Katedrze Prawa Konstytucyjnego UJ. Tekst wyraża jego prywatne poglądy.
[1] M. Pach, 175 głosowań byłego posła, http://przegladkons.nazwa.pl/konst-kopia18/175-glosowan-bylego-posla-maciej-pach/ (dostęp do tego i innych odnośników internetowych: 27.07.2018 r.).
[2] Zob. Oświadczenie Kancelarii Sejmu ws. posła Konrada Głębockiego, 25.07.2018 r., godz. 20.25, http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/komunikat.xsp?documentId=32C9337DA312A838C12582D50066C64E.
[3] Zob. Opinia nr 77 Komisji Spraw Zagranicznych dla Ministra Spraw Zagranicznych uchwalona na posiedzeniu w dniu 9 maja 2018 r., http://orka.sejm.gov.pl/opinie8.nsf/nazwa/sza_o77/$file/sza_o77.pdf. Zob. też Pełny zapis przebiegu posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych (nr 108) z dnia 9 maja 2018 r., http://orka.sejm.gov.pl/zapisy8.nsf/0/759D5412A3795A28C12582940046211B/%24File/0310308.pdf , s. 20.
Podziel się: