„Gmach” polskiego wymiaru sprawiedliwości trzęsie się w posadach. Dobitnie pokazał to spór z ostatnich dni, dotyczący wykonania kary i pozbawienia mandatów poselskich skazanych Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, który znalazł najpełniejsze odzwierciedlenie w Sądzie Najwyższym i w wymianie zdań między sędzią Piotrem Prusinowskim a neosędziami Małgorzatą Manowską i Aleksandrem Stępkowskim.

W tej sprawie wypowiedziała się także – o zgrozo – Krajowa Rada Sądownictwa, która oceniła, że działania sędziego Piotra Prusinowskiego, Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych „godzą w autorytet Sądu Najwyższego i podważają zaufanie obywateli do tego Sądu, poddając w wątpliwość w oczach opinii publicznej niezależność oraz apolityczność Sądu Najwyższego oraz niezawisłość orzekających w nim sędziów” i „mogą wywołać niepokoje społeczne i podważyć zaufanie obywateli do Państwa i jego instytucji”. KRS wezwała jednocześnie Prokuraturę Krajową do podjęcia działań w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy.

Przykład ten dobitnie pokazuje, że system wymiaru sprawiedliwości został przez ostatnie lata zdewastowany i opiera się na zgniłych fundamentach. Sędziowie, którzy jeszcze mają determinację i siłę bronić praworządności, niezawisłości i niezależności tych elementów systemu, które jeszcze niezawisłe i niezależne pozostają – sami nie dadzą rady. Konieczna jest natychmiastowe i energiczne usunięcie tych elementów, które wymiar sprawiedliwości niszczą od środka.

  1. SPRAWY DYSCYPLINARNE; RZECZNICY DYSCYPLINARNI

Stan obecny

Rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych od  jest Piotr Schab. Jest on także neosędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Zastępcami rzecznika dyscyplinarnego są Michał Lasota i Przemysław Radzik.

Nie należy pomijać także innych zastępców rzecznika dyscyplinarnego, jak na przykład Jakuba Iwańca, który pełni tę funkcję przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. To on ostatnio podjął czynności wyjaśniające wobec sędziów w sprawie ewentualnych przewinień dyscyplinarnych w związku z postępowaniem wykonawczym wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Wymienieni rzecznicy są odpowiedzialni za wszczęcie i prowadzenie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy w ciągu ostatnich 8 lat stali na straży konstytucji i praworządności i którzy w działalności orzeczniczej trzymają się zasady niezawisłości, a jako sędziowie europejscy uwzględniają prawo europejskie, europejskie standardy ochrony wolności i praw człowieka, orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Tytułem przykładu warto choćby podać, że wobec sędziego Waldemara Żurka spowodowali wszczęcie 23 postępowań dyscyplinarnych, w tym za kwestionowanie statusu sędziów delegowanych przez ministerstwo sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, za kwestionowanie statusu neo-sędziego i neo-KRS, za wypowiedzi na temat praworządności, za nauczanie o konstytucji. Takie działania noszą znamiona nękania i prześladowania.

Oczekiwania

W demokratycznym państwie prawnym, w którym realne znaczenie mają wartości takie jak niezależność sądów i niezawisłość sędziów, nie do zaakceptowania jest sytuacja, aby rzecznikami dyscyplinarnymi pozostawały osoby, które przez ostatnie lata brały udział w dewastowaniu sądownictwa i łamaniu kręgosłupów niezawisłym sędziom, stojącym konsekwentnie na straży państwa prawa. Należy więc doprowadzić do umorzenia spraw dyscyplinarnych wszczętych wobec takich sędziów przez wymienionych rzeczników oraz do spowodowania wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec Piotra Schaba, Michała Lasoty i Przemysława Radzika celem osądzenia ich przewin wobec niezależnego sądownictwa z ostatnich lat.

Rozwiązanie

Możliwości w tym zakresie Ministrowi Sprawiedliwości daje art. 112b Prawa o ustroju sądów powszechnych (dalej: pusp), który przewiduje, że Minister Sprawiedliwości może powołać Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości do prowadzenia określonej sprawy dotyczącej sędziego, czyli rzecznika ad hoc. Rzecznik ad hoc może wstąpić do toczącego się postępowania dyscyplinarnego, co wyłącza innego rzecznika od podejmowania czynności w tej sprawie. Co więcej, rzecznik ad hoc może wszcząć postępowanie na wniosek Ministra Sprawiedliwości.

Minister Sprawiedliwości powinien więc powołać rzeczników ad hoc, którzy – po pierwsze – wstąpiliby w miejsce dotychczasowych do toczących się postępowań dyscyplinarnych i zbadali podstawy ich wszczęcia, umarzając lub cofając wnioski o ukaranie w tych spośród nich, które noszą znamiona szykan wobec sędziów. Po drugie, rzecznicy ci powinni zbadać i spowodować wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec Piotra Schaba, Michała Lasoty i Przemysława Radzika.

  1. SĘDZIOWIE DELEGOWANI

Stan obecny

Zgodnie z art. 77 pusp Minister Sprawiedliwości może delegować sędziego, za jego zgodą, na czas określony, nie dłuższy niż 2 lata albo na czas nieokreślony, do pełnienia obowiązków sędziego lub czynności administracyjnych między innymi w innym sądzie, w Ministerstwie Sprawiedliwości lub innej jednostce organizacyjnej podległej albo nadzorowanej przez Ministra, w Kancelarii Prezydenta RP (na wniosek Prezydenta), w Sądzie Najwyższym (na wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego). Minister Sprawiedliwości może też delegować sędziego, za jego zgodą, na wniosek Przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa do pełnienia czynności w Biurze KRS, do pełnienia czynności lub prowadzenia zajęć szkoleniowych w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.

Obecnie w wymienionych jednostkach na delegacji udzielonej przez Zbigniewa Ziobrę przebywają setki sędziów (w samym ministerstwie sprawiedliwości jest ich półtorej setki). Tytułem przykładu warto przypomnieć, że delegowany do

Za niewystarczające należy uznać odwołanie 12 stycznia 16 sędziów z delegacji do Ministerstwa Sprawiedliwości, do biura Krajowej Rady Sądownictwa, do Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości oraz do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury (odwołany został m.in. Paweł Zwolak, odpowiedzialny choćby za donosy na sędziego Piotra Gąciarka; do 12 stycznia 2024 r. był dyrektorem Departamentu Nadzoru Administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości). Wśród delegowanych pozostają bowiem takie osoby, jak choćby Przemysław Radzik, który na delegacji został wiceprezesem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Sędziowie tego Sądu już od miesiąca, powołując się na dobro wymiaru sprawiedliwości oraz obywatelskie prawo do sądu, apelują do ministra sprawiedliwości o jego odwołanie. W uzasadnieniu podnoszą, że skład sądu odwoławczego ukształtowany z Przemysławem Radzikiem wywołać może uzasadnione wątpliwości co do bezstronności w rozumieniu art. 41 par. 1 k.p.k., co generuje kolejne wnioski o wyłączenie od orzekania z nim. Wnioski te są uwzględniane. Dodają też że dalsze pełnienie obowiązków sędziego SA w Poznaniu przez Przemysława Radzika, prowadzi do „kreowania chaosu organizacyjnego, oraz negatywnie wpłynie na sprawność postępowań w sprawach karnych”.

Oczekiwania

Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której na delegacjach ministerialnych pozostają sędziowie, którzy przyjęli te delegacje od władzy naruszającej standardy niezależności i niezawisłości sędziowskiej, a takie domniemanie należy przyjąć co do wszystkich delegacji udzielonych przez ministra Zbigniewa Ziobrę. Konieczne jest więc pilne usunięcie z delegacji sędziów, którzy po 2015 r. przyjmowali je z rąk Zbigniewa Ziobry i współpracowali z nim w niszczeniu wymiaru sprawiedliwości.

Rozwiązanie

Zgodnie z art. 77 § 7 pusp, sędzia delegowany na czas nieokreślony może być odwołany z delegowania za trzymiesięcznym uprzedzeniem. W innych przypadkach delegowania sędziego odwołanie następuje bez zachowania okresu uprzedzenia. Na tej podstawie ustawowej należy więc odwołać wątpliwe delegacje sędziowskie z ostatnich lat.

  1. KRAJOWA RADA SĄDOWNICTWA

Stan obecny

Funkcjonująca Krajowa Rada Sądownictwa jest organem o oczywiście pozakonstytucyjnym charakterze, gdyż zasiada w niej 15 sędziów wybieranych przez Sejm, a nie – jak tego wymagają charakter ustrojowy tego organu, aksjologia i systematyka konstytucji – przez sędziów. Należy pamiętać, że KRS decyduje nie tylko o nominacjach, czy awansach („produkując” neosędziów we wszystkich sądach i na wszystkich szczeblach), ale o stanie spoczynku orzeczników, odmawiając – bez podania jakichkolwiek racjonalnych przesłanek – zgody na dalsze zajmowanie stanowisk przez sędziów, którzy ukończyli 65 lat, a którzy się po prostu neoKRS nie podobają (warto podkreślić, że – o zgrozo – od tej decyzji można się odwołać do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN). KRS w obecnym, niekonstytucyjnym składzie, zatruwa wymiar sprawiedliwości neosędziami i uczestniczy w usuwaniu z tego systemu sędziów, którym trudno zarzucić naruszenie zasad etyki sędziego, nieefektywność, czy jakiekolwiek inne „przewinienie”.

Minister Sprawiedliwości 12 lutego przedstawił projekt ustawy o KRS, która ma prowadzić do przywrócenia sędziowskiego trybu wyboru sędziowskich członków Rady i wygaszenia mandatów sędziów-członków KRS wybranych na podstawie przepisów z 2017 r. Tym niemniej wydaje się, że jeżeli dojdzie do uchwalenia ustawy to szanse na uzyskanie podpisu prezydenta są nikłe. Przekreśla je chociażby propozycja przyjęcia rozwiązania, aby z prawa do kandydowania wykluczeni zostali sędziowie, którzy są lub w okresie trzech lat przed dniem ogłoszenia terminu wyborów, byli delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości lub do innego urzędu podlegającego władzy wykonawczej lub są powołani z udziałem KRS w składzie ukształtowanym ustawą z 8 grudnia 2017 roku. Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie pozwoli kwestionować statusu powołanych przez niego sędziów, a pozbawianie ich praw wyborczych to właśnie oznacza. Nie licząc więc na rychłe wejście nowej ustawy w życie – trzeba działać w ramach prawa obowiązującego obecnie.

Oczekiwania

Niezgodność składu KRS ze standardami konstytucyjnymi jest oczywista, wynika z orzecznictwa, w tym sądów międzynarodowych, jak ETPC i TSUE. Bez zmian ustawy o KRS niestety niemożliwe jest nadanie jej charakteru konstytucyjnego, do tego konieczne są zmiany ustawowe, polegające na zapewnieniu wyboru sędziowskich członków KRS przez sędziów. Tym niemniej już teraz nie można akceptować sytuacji, w której nadal działa KRS w składzie niekonstytucyjnym, wprowadzając do systemu coraz więcej neosędziów, czy usuwając z niego praworządnych orzeczników.

Rozwiązanie

Zasadne jest podjęcie przez Sejm uchwały prowadzącej do usunięcia wybranych przez Sejm sędziowskich członków KRS, a nie tylko wzywającej ich do powstrzymania się od działania, jak to Sejm uczynił; wiadomo bowiem, że osoby, które ochoczo kandydowały w niekonstytucyjnej procedurze wyboru do KRS i z zaangażowaniem dotychczas w KRS „pracowały” na takie wezwania nie zareagują. Podjęcie takiej uchwały jest uzasadnione stanem wyższej konieczności konstytucyjnej, koniecznością realizacji podstawowych wartości konstytucyjnych, zapewnieniem demokracji zdolności do obrony i pilną potrzebą wstrzymania niespełniających standardów postepowań, toczących się przed obecną KRS.

  1. PREZESI I WICEPREZESI SĄDÓW

Stan obecny

Sprawujący funkcję prezesi i wiceprezesi sądów są pokłosiem „faksowej” procedury wymiany prezesów na przełomie 2017 i 2018 r., kiedy odwołani zostali  prezesi, którzy nie deklarowali współpracy z antypraworządnym rządem. Obecni prezesi uczestniczą – jako organy jednoosobowe, ale także jako członkowie kolegiów sądów – w niekonstytucyjnych procedurach nominacji sędziowskich i oceny sędziów (kolegium sądu m.in. opiniuje kandydatów na stanowiska sędziów, rozpatruje wnioski wynikające z wizytacji i lustracji sądów, wyraża opinię w sprawach osobowych sędziów, wypowiada się w przypadkach zachowań sędziów naruszających zasady etyki).

Oczekiwania

Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której sądami kierują sędziowie, którzy od sześciu lat uczestniczą w niekonstytucyjnych procedurach chociażby nominacji neosędziów, ułatwiając jej przeprowadzanie, czy oceny pracy sędziowskiej, która nierzadko prowadzi do nękania orzeczników wiernych zasadom praworządności. Jednocześnie jest wystarczająca powolna procedura wymiany prezesów, tj. zastępowanie jedynie tych, którym kończy się kadencja. Konieczne jest odwołanie prezesów i wiceprezesów sądów powołanych przez ministra Zbigniewa Ziobrę.

Rozwiązanie

Zgodnie z art. 27 pusp, prezes i wiceprezes sądu mogą być odwołani przez Ministra Sprawiedliwości w toku kadencji w przypadku gdy m.in. dalszego pełnienia funkcji nie da się pogodzić „z innych powodów” z dobrem wymiaru sprawiedliwości. Nie ma wątpliwości, że spełnił tę przesłankę każdy, kto przyjął stanowisko prezesa sądu od władzy niszczącej niezależność sądownictwa i w procederze tym później sam uczestniczył.

Odwołanie prezesa albo wiceprezesa sądu następuje po zasięgnięciu opinii kolegium właściwego sądu. Obecnie – po zmianach w pusp przyjętych przez PiSowską większość – w kolegiach zasiadają jedynie prezesi i wiceprezesi, tym samym opinia kolegium będzie musiała być negatywna. W takiej sytuacji Minister Sprawiedliwości może zwrócić się do KRS. Co prawda negatywna opinia KRS podjęta większością dwóch trzecich głosów byłaby dla Ministra Sprawiedliwości wiążąca, ale jeżeli w KRS na skutek uchwały sejmowej nie będą już zasiadali członkowie-sędziowie niekonstytucyjnie wybrani przez Sejm, to trudno się spodziewać opinii przychylnej dla odwoływanych prezesów. Pewnie KRS nie byłaby w ogóle zdolna do działania, bo po usunięciu 15 pozostanie w niej 10 członków. Tym niemniej nie wstrzymałoby to możliwości odwołania prezesów, gdyż – jak stanowi ustawa – niewydanie opinii przez KRS w terminie trzydziestu dni od dnia przedstawienia przez Ministra Sprawiedliwości zamiaru odwołania prezesa albo wiceprezesa sądu nie stoi na przeszkodzie temu odwołaniu.

  1. NEOSĘDZIOWIE

Stan obecny

Można oszacować, że w sądach powszechnych neosędziowie, czyli sędziowie powołani w procedurze, w której kandydatury opiniowała neoKRS, stanowią obecnie jedną piątą systemu. Ich działalność orzecznicza jest dla wymiaru sprawiedliwości i – nie bójmy się górnolotności – także dla Rzeczypospolitej Polskiej istotnym problemem. Prowadzone przed nimi postępowania i wydawane przez nich wyroki nie dają gwarancji stabilności i pewności orzeczeń, gdyż – jak stwierdza chociażby ETPC – sąd z ich udziałem nie spełnia wymagań zgodnego z prawem, a więc ustanowionego ustawą. Akceptując ich obecność w wymiarze sprawiedliwości i ich aktywność orzeczniczą nasze państwo naraża się chociażby na konieczność wypłaty odszkodowań tym, którzy poskarżą się do ETPC. Neosędziowie nie wypełniają standardów stawianych piastunom trzeciej władzy. Koniecznym elementem niezawisłości sędziowskiej jest bowiem tzw. wewnętrzna niezależność sędziego, a żadna osoba, która korzystając z niekonstytucyjnych uwarunkowań, zdecydowała się na awans w upolitycznionej procedurze, przesłanki wewnętrznej niezależności nie spełnia.

Oczekiwania

Dla dobra wymiaru sprawiedliwości, mając na względzie konieczność zapewnienia realizacji prawa do sądu ustanowionego ustawą, a więc m.in. sądu niezawisłego, który będzie dawał gwarancję stabilności orzeczeń, konieczne jest wstrzymanie działalności orzeczniczej neosędziów. Kolejnym krokiem będzie oczywiście zbudowanie sądownictwa nowoczesnego, w którym nie będzie wątpliwości co do zachowania wszystkich elementów niezawisłości, w tym niezależności od czynników politycznych i wewnętrznej niezależności sędziego, a których neosędziowie nie spełniają. Nie da się bowiem zbudować niezawisłego sądownictwa, które sprawiedliwie i niezależnie rozsądza sprawy, w oparciu o prawników, którzy nie zawahali się uzyskać statusu sędziego w nielegalnej, niekonstytucyjnej, niepraworządnej procedurze.

Rozwiązanie

Wyjście z sytuacji, w której – jak wspominałam – zapewne jedną piątą systemu stanowią „neoorzecznicy” nie będzie łatwe, a jednocześnie jest niezwykle pilną potrzebą. Zakładając, że w ciągu najbliższego półtora roku skuteczne przeprowadzenie jakichkolwiek zmian ustawowych będzie co najmniej bardzo utrudnione, to proces ten, konieczny do przeprowadzenia „na już”, wymagać będzie determinacji, odwagi i poświęceń, w tym ze strony sędziów, którzy w sądach pozostaną. Trzeba zaznaczyć jednak, że będą to przede wszystkim ci orzecznicy, którzy przez ostatnie osiem lat zachowywali się „przyzwoicie”, w sposób, w jaki powinni postępować piastuni trzeciej władzy. Tym samym należy założyć, że rozumieją, iż konieczne jest jak najszybsze wyeliminowanie z systemu wymiaru sprawiedliwości wszystkich elementów, które system ten zatruwają, nawet jeśli miałoby to się wiązać z – przejściowymi przecież – trudnościami.

Zgodnie z art. 20a § 4 pusp, Minister Sprawiedliwości obwieszcza w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski o wolnych stanowiskach sędziowskich. Na tej podstawie stanowiska uzyskali neosędziowie. Minister Sprawiedliwości powinien więc niezwłocznie uchylić obwieszczenia o konkursach na stanowiska sędziowskie, w których neosędziowie objęli – lub obejmują – urzędy. Konkursy te bowiem zostały przeprowadzone nieprawidłowo, a więc stanowiska sędziowskie, których obwieszenia te dotyczyły, są nieprawidłowo obsadzone. Neosędziowie straciliby w ten sposób stanowiska sędziowskie i prawo sądzenia, a ich stanowiska pozostałyby nieobsadzone do momentu pojawienia się możliwości przeprowadzenia konkursów zgodnie ze standardami konstytucyjnymi i europejskimi.

Z kolei gdy tylko okoliczności ustrojowe pozwolą konieczne będzie powtórzenie konkursów na zwolnione przez neosędziów stanowiska. Oczywiście warunkiem ich ponownego przeprowadzenia jest nadanie KRS konstytucyjnego charakteru oraz ustanowienie procedury nominacyjnej wypełniającej standardy praworządności. To zaś wymaga zmian ustawowych.

Posted by redakcja