Prezes wczoraj: „Zrzuca się na nas odpowiedzialność za pedofilię w kościele, tak jakbyśmy to my kontrolowali kościół”. Na tym polega problem Panie prezesie: wy nie kontrolujecie kościoła, to kościół kontroluje to państwo, a przez to i was jako partię rządzącą. A powinno być odwrotnie – w granicach wyznaczonych przepisem art. 25 Konstytucji państwo powinno kontrolować kościół. Potencjalnie oburzonych tą tezą uspokajam – w granicach art. 25 Konstytucji, warto do niego sięgnąć. Na marginesie mówiąc – ten przepis w Konstytucji uważam za zbędny, wystarczyłoby wobec kościoła stosować obowiązujące prawo, tak samo jak wobec każdej innej formy organizacji społeczeństwa, ponieważ w demokratycznym państwie prawa kościół pod tym względem nie powinien się niczym różnić np. od organizacji pozarządowych.
Podziel się: