Prof. Ewa Łętowska

Prof. Ewa Łętowska

To czego jesteśmy teraz  świadkami to świetna ilustracja relacji między  zewnętrzną i wewnętrzną niezawisłością sędziego. Łatwiej jest mieć poczucie niezawisłości wewnętrznej, gdy ta zewnętrzna (status, stabilizacja, przestrzegana separacja od władzy wykonawczej itd.)  chroni przed nachalnymi, nieusprawiedliwionymi oczekiwaniami, przed koniecznością dokonywania wyborów, uników czy kompromisów.

Dziś poważnie się kurczą gwarancje niezawisłości zewnętrznej: do tego sprowadza się reżim tzw. ustawy dyscyplinującej vel kagańcowej, a także wolutnaryzacja korzystania z postępowań dyscyplinarnych, gdzie wola i arbitralna ocena inicjatora decydują o ich wszczęciu. Niezawisłość wewnętrzna staje naga i bezbronna wobec wyzwań, wyborów, oczekiwanych uników i prowokowanych kompromisów. Sędzia bardziej jest narażony na pokusy, manipulacje, efekty mrożące.
Dla obywateli, którzy stykają się z wymiarem sprawiedliwości oznacza to radykalne zwiększenie ryzyka. Niezawisłość zewnętrzna służy bowiem ograniczeniu „ryzyka osobowego” wymiaru sprawiedliwości. Sędzia nie musi być herosem, a w każdym razie nie każdy. Ma być dobrym fachowcem i przyzwoitym człowiekiem.  A gwarancje niezawisłości zewnętrznej służąc eliminacji pokus otoczenia, ułatwiają mu zachowanie niezależności i obiektywizmu. Gdy te gwarancje blakną, dla obywatela przed sądem istotne staje się tylko na jakiego sędziego trafi. Może na herosa, a może na takiego, który chce porządnie robić swoje i mieć święty spokój.To nic złego, póki gwarancje zewnętrzne ochronią takiego sędziego przed  ulegnięciem pokusom.
Ustawa dyscyplinująca za ideał uważa sędziego o „mentalności służebnej” – wobec tego, co lokalny lub głośny partyjny polityk uważa za rację stanu, a co niekoniecznie nią jest i co zbyt często bywa tylko oczekiwaniem mocarnego miejscowego, ustosunkowanego kumotra albo partyjnego bonzy.
To smutne i groźne,  gdy gwarancje sprawiedliwości w sądach zależeć mają przede wszystkim i głównie od osobistej przyzwoitości sędziego. 
To znaczy że inne władze fasadowo traktują własne obowiązki – i wobec wymiaru sprawiedliwości,  i wobec obywateli.

Posted by Ewa Łętowska