
Prof. Ewa Łętowska
Demokratyczne korzenie i rodzima geneza historyczna i kulturowa.
W kraju na ekonomicznym dorobku, a więc niezamożnym, łatwo jest skusić obywateli. Bezpośrednie transfery pieniędzy dla potrzebujących przynoszą szybszy skutek wyborczy, niż inwestycje. Naznaczonych przez mesjanizm, pochlebny dla słabych (choć niebezpieczny dla aktywności i politycznego rozsądku obywateli), łatwo uwodzić polityką historyczną i hasłem make Poland great again (Por. https://krytykapolityczna.pl/instytut/raport-dobra-zmiana-w-miastku/)
W społeczeństwie ukąszonym przez komunizm, łatwo zdeprecjonować prawo jako spoiwo społeczne, fundament demokratycznej podmiotowości jednostki i zaporę przed arbitralnością władzy.
W komunizmie prawo (jako urzeczywistniona wola klasy panującej zabezpieczona przymusem państwa) z założenia ma być mieczem a nie tarczą.
Jednak ani demokratyzm genezy, ani swojskość przyczyn odwrotu od państwa prawa, nie mogą ukryć ani usprawiedliwiać, że ów odwrót odbywał się i odbywa się w warunkach naruszenia zasad Konstytucji. Konstytucji z 1997 r. bowiem nie zmieniono, ale pozbawiono ją gwarancyjnego znaczenia, poprzez niespójne z jej literą i duchem ustawodawstwo zwykłe, ograniczenie kontroli konstytucyjności i – przede wszystkim – obniżenie standardów funkcjonowania państwa i ochrony jednostki.
Idea prymatu prawa nad siłą jest fundamentem państwa prawa.
Tymczasem jej odwrotność – wyższość siły nad prawem – nie jest w Polsce tylko wstydliwym anachronizmem politycznym. To był ważki argument programowy w debacie parlamentarnej, która zapoczątkowano w 2015 r., obecny kryzys państwa prawa. Symboliczna była wypowiedź marszałka seniora Kornela Morawieckiego (nota bene ojca obecnego premiera, Mateusza Morawieckiego) na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu VIII kadencji w listopadzie 2015 r.: „Prawo jest ważną rzeczą, ale prawo to nie świętość – nad prawem jest dobro Narodu! Jeśli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać to za coś, czego nie możemy naruszyć i zmienić. To mówię – prawo ma służyć nam! Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie”.
Demokratyczne ma więc być to tylko, co odpowiada woli suwerena. Materializuje się ona w zwycięstwie wyborczym. Tym samym następuje redukcja suwerena do aktualnej większości parlamentarnej. To prawda, że wedle art. 4 Konstytucji władza należy do narodu, a demokratyczne wybory są podstawą wyłonienia parlamentu. Ale przecież z tego nie wynika: – ani że „suweren” to tylko aktualna większość sejmowa; ani że dla demokracji – warunkiem wystarczającym – jest tylko zwycięstwo wyborcze. Między większością parlamentarną i suwerenem – narodem pojawia się niepokojący znak równości.
Co więcej, de facto w Polsce ulokowano centrum decyzji politycznej poza strukturą organów państwowych. Obecnie w Polsce źródłem realizowanej strategii zmian nie jest realizowany w parlamencie program rządzącej partii, lecz wypowiedzi programowe jej lidera (wykłady, przemówienia, wywiady, okazjonalne wypowiedzi publicystyczne), a nawet, w odniesieniu do prac parlamentu, zdarzają decyzje ad hoc – np. zdejmowanie pewnych kwestii z porządku obrad[1]. Lider nie pełni żadnej oficjalnej funkcji państwowej, lecz decyduje de facto o nawigacji nawy państwowej[2].
Znak równości między pojęciem suwerena z aktualną większością parlamentarną – to erystyczny Etikettenschwindel. Służy delegitymizacji wszystkiego, co nie odpowiada woli aktualnej większości parlamentarnej i woli partyjnego ośrodka decyzyjnego.
O innych przejawach żonglerki etykietami (co dotyczy m.in. podziału władz) z przykładami i konkluzją – w pełnej wersji artykułu, który ukaże się w Archiwum Osiatyńskiego.
[1] Przykładowo: https://dorzeczy.pl/kraj/87003/Nagly-zwrot-w-Sejmie-Kaczynski-wniosl-o-zmiane-porzadku-obrad.html(ustawa o ruchu drogowym); https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/stawki-vat-projekt-mf-zdjety-z-porzadku-obrad-sejmu-po-rozmowie-z-prezesem-pis,918680.html(kwestie podatku VAT) – dostęp 20.032019; zdjęcie z porządku obrad Sejmu projektu zaostrzenia zakazu handlu w niedzielę – https://strefabiznesu.pl/zaostrzenie-ustawy-o-niedzielnym-handlu-wstrzymane-wzrasta-liczba-osob-ktorym-zakaz-handlu-sie-nie-podoba-ich-odsetek-bedzie/ar/13809958(dostęp 20.3.2019).
[2] Por. rekonstrukcja jego poglądów J. Kaczyński, Czy Polska jest państwem prawa, „Pressje. Teka XXIV Klubu Jagiellońskiego” 2010, s. 222-229; K. Mazur, Jarosław Kaczyński – ostatni rewolucjonista III RP, Jagiellonski24.pl, 18.01.2016, http://jagiellonski24.pl/2016/01/18/jaroslaw-kaczynski-ostatni-rewolucjonista-iii-rp/(dostęp: 14.02.2017).
Podziel się: