dr Marcin Krzemiński - redaktor naczelny konstytucyjny.pl, pracownik Katedry Prawa Konstytucyjnego UJ, radca prawny

dr Marcin Krzemiński – redaktor naczelny konstytucyjny.pl, pracownik Katedry Prawa Konstytucyjnego UJ, radca prawny

Według informacji PAP Prezydium Sejmu na dzisiejszym posiedzeniu przyjęło uchwałę dotyczącą zmiany Regulaminu Sejmu umożliwiającą zdalną pracę posłów w ramach posiedzeń Sejmu. Oczywiście nie mogła to być uchwała zmieniająca Regulamin, bo ten może zmienić tylko sam Sejm swoją uchwałą. Była to rekomendacja dla Sejmu, aby takie zmiany przyjąć.

Jak wynika z wystąpienia Marszałek Sejmu, główny problem polega na tym, że zmiany miały by zostać przyjęte w trybie, którego wprowadzenia zmiany te dotyczą, a więc byłby to tryb absolutnie niedopuszczalny, ponieważ Sejm działałby w oparciu o nieistniejące normy proceduralne.

Natomiast sama idea wprowadzenia możliwości zdalnego uczestnictwa w posiedzeniu Sejmu jest interesująca i nie jest konstytucyjnie niemożliwa.

W artykule na portalu RMF24 Tomasz Skory opublikował projekt uchwały Prezydium i postawił szereg zarzutów natury konstytucyjnoprawnej, które na pierwszy rzut oka mogłyby wydawać się słuszne. Jednak po głębszym zastanowieniu, jeśli odejdziemy od ściśle słownikowego rozumienia pojęć użytych w Konstytucji i sięgniemy do genezy i celu tych uregulowań, okaże się, że Konstytucja nie wyklucza pracy Sejmu bez jednoczesnej obecności posłów w jednym miejscu.

Sprawność działania – wartość konstytucyjna

Przy analizie tych uregulowań przede wszystkim trzeba wyjść od wynikającej z preambuły do Konstytucji zasady sprawności działania instytucji publicznych, która wyklucza taką interpretację pojęć użytych w Konstytucji, która uniemożliwiałaby parlamentowi pracę w sytuacji, gdy z przyczyn natury faktycznej posłowie nie mogą lub nie powinni przebywać w jednym pomieszczeniu.

Zostawiam na boku kwestię wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, ponieważ w obecnej sytuacji wchodziłyby w grę stan klęski żywiołowej i stan wyjątkowy, które nie dają tu żadnych alternatywnych rozwiązań w dziedzinie legislacji.  Jedynie w czasie stanu wojennego, gdyby Sejm nie mógł zebrać się na posiedzenie,  Prezydent mógłby wydać rozporządzenie z mocą ustawy (art. 234 Konstytucji).

Posiedzenia

Pierwszy zarzut postawiony w artykule T. Skorego dotyczy treści art. 109 Konstytucji, zgodnie z którym Sejm obraduje na posiedzeniach. Jednak pojęcie „posiedzenie” użyte w Konstytucji wiąże się z zasadą permanencji prac Sejmu, która jest przeciwieństwem trybu sesyjnego, gdzie zazwyczaj głowa państwa otwiera i zamyka obrady parlamentu, który poza sesjami nie może działać. Przykładowo we Francji prezydenci de Gaulle i Mitterrand odmawiali zwołania nadzwyczajnej sesji parlamentu, gdy nie było im to na rękę. Obradowanie na posiedzeniach oznacza możliwość nieprzerwanego działania izb w toku kadencji.

Jawność

Kolejnym przepisem Konstytucji wskazanym przez T. Skorego jest art. 113 i wynikająca z niego zasada jawności prac Sejmu. Nie ma żadnych przeciwwskazań, aby również tę jawność zapewnić w sposób zdalny, tj. poprzez transmisję zdalnych obrad w Internecie. Nie jest to zresztą żadna nowość.

Obecność

Kolejnym zarzutem jest występowanie w Konstytucji słowa „obecność” przy ustalaniu quorum (np. art. 120). Również tutaj termin ten nie musi oznaczać jedności miejsca obrad, choć w literaturze wyrażane są poglądy odmienne.  Moim zdaniem chodzi tu raczej o jedność czasu i zakaz podejmowania uchwał w drodze obiegowej. Zresztą o powiązaniu kwestii obecności bardziej z uczestniczeniem w głosowaniu, niż z fizyczną obecnością posła na sali obrad, przesądziła praktyka. Przykład: przewidziane w art. 184 ust. 3 pkt 11 Regulaminu Sejmu sprawdzenie quorum odbywa się za pomocą aparatury do głosowania.

Warunki konieczne

Na chwilę obecną Regulamin Sejmu nie przewiduje możliwości obradowania i głosowania zdalnie. Z drugiej strony, nie ma przepisów, które by to wykluczały. Niemniej wydaje się, że zmiana Regulaminu Sejmu (w sposób regulaminowy!) byłaby konieczna, co najmniej w zakresie określenia zasad zdalnego uczestnictwa w pracach Sejmu gwarantujących zapewnienie tego udziału wszystkim posłom w pełnym zakresie, zapewniania weryfikacji tożsamości posła i uniemożliwiająca „odstępowania” przez posła głosu (wirtualne głosowanie na dwie i więcej rąk) i zapewnienie jedności czasu obrad. Modyfikacji wymagałby na pewno art. 188 Regulaminu Sejmu, który określa dwa zasadnicze sposoby oddawania głosu. Obecnie jest to: podniesienie ręki przy równoczesnym wykorzystaniu urządzenia do liczenia głosów; albo użycie kart do głosowania podpisanych imieniem i nazwiskiem posła  – głosowanie imienne.

Przyszłość

Nie jestem wielkim entuzjastą wirtualizowania obrad Sejmu. Jednak, jeśli zostaną wypracowane elektroniczne formy zdalnego uczestnictwa w pracach parlamentu, to na przyszłość zasady te, stosowane w drodze wyjątku, mogą być dobrym rozwiązaniem dla posłów, którzy z przyczyn faktycznych nie mogą się stawić osobiście na posiedzeniu.

Posted by redakcja