Maciej Pach

Maciej Pach – asystent w Katedrze Prawa Ustrojowego Porównawczego na Wydziale Prawa i Administracji UJ.

Marszałek Sejmu skierowała do TK wniosek o kontrolę konstytucyjności art. 289 Kodeksu wyborczego. Julia Przyłębska wyznaczyła niespełna jednodniowy termin na przygotowanie stanowisk. W przypadku RPO to niedopuszczalne.

Jak informuje portal „wPotylicę.pl”: „Prezes TK wnosi o przedstawienie pisemnego stanowiska TK do czwartku do godz. 10”. Zatem mówimy o niespełna jednym dniu na przedstawienie pisemnego stanowiska przez uczestników postępowania.

Przypomnijmy treść art. 63 ust. 1 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK:

Prezes Trybunału zawiadamia uczestników postępowania o przekazaniu wniosku, pytania prawnego albo skargi konstytucyjnej do rozpoznania przez skład orzekający, doręcza im odpisy wniosku, pytania prawnego albo skargi oraz poucza o prawie złożenia pisemnych stanowisk. Prezes Trybunału może wyznaczyć uczestnikowi postępowania termin przedstawienia pisemnego stanowiska.

Jednak nie wszystkich uczestników postępowania przed TK ustawodawca traktuje równo. Zwraca uwagę art. 63 ust. 2 tej samej ustawy, wprowadzający odrębności dotyczące Rzecznika Praw Obywatelskich.

RPO nie jest obligatoryjnym uczestnikiem postępowań przed TK (inaczej niż np. Prokurator Generalny). Może natomiast kierować wnioski o kontrolę legalności prawa, a także zgłaszać udział w „cudzych”, tzn. inicjowanych przez inne legitymowane podmioty, postępowaniach.

Jak stanowi art. 63 ust. 2 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK:

Przepis ust. 1 stosuje się do Rzecznika Praw Obywatelskich, z wyjątkiem wniosków w sprawach, o których mowa w art. 37 ust. 1 pkt 1 lit. d. Rzecznik Praw Obywatelskich, w terminie 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia, może zgłosić udział w postępowaniu i przedstawić pisemne stanowisko w sprawie [podkr. MP].

Wyłączenie, o którym mowa w tym przepisie, dotyczy postępowań inicjowanych przez Prezydenta RP w trybie wniosku o kontrolę prewencyjną (przed podpisaniem ustawy lub przed ratyfikacją umowy międzynarodowej). Tylko Prezydent cieszy się w obecnym stanie prawnym uprawnieniem do uruchamiania kontroli prewencyjnej.

Co kluczowe, art. 63 ust. 2 ustawy daje RPO termin 30-dniowy – liczony od dnia doręczenia zawiadomienia o wpłynięciu wniosku – na zgłoszenie udziału w postępowaniu przed TK i przedstawienie pisemnego stanowiska.

Dyrektywa wykładni systemowej, nosząca miano argumentu a rubrica, czyli argumentu z umiejscowienia przepisu w tekście prawnym, pozwala w sposób niebudzący najmniejszych wątpliwości ustalić, co następuje:

  1. Prezes TK może wyznaczyć uczestnikom postępowania dowolny termin na przedstawienie stanowiska w toczącym się postępowaniu (ust. 1).
  2. ALE: ta dowolność nie dotyczy kształtowania terminu na zgłoszenie udziału w postępowaniu i przedstawienie pisemnego stanowiska przez RPO (ponieważ ust. 2, zlokalizowany po ust. 1, zawiera odmienne rozwiązanie normatywne).

Jeżeli Julia Przyłębska skraca zarządzeniem Prezesa TK termin określony ustawą, to dopuszcza się kolejnego naruszenia prawa. Konkretnie: art. 63 ust. 2 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK.

Jak z kolei czytamy na stronie internetowej Sejmu, w ocenie Marszałek Sejmu obecna sytuacja wymaga nawiązania do poniższej tezy z wyroku TK z 3 listopada 2006 r. (K 31/06):

Nie ulega wątpliwości, że np. w okolicznościach zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa, ładu społecznego Rzeczypospolitej, usprawiedliwione może być pierwszeństwo jednych wartości nad innymi, zwłaszcza gdy chodzi o wartości proceduralno-zabezpieczające. Nie można także tracić z pola widzenia faktu, że proceduralne aspekty funkcjonowania prawa nie egzystują w normatywnej próżni; nie istnieją same dla siebie, lecz służyć mają wartościom prawnomaterialnym.

Bez najmniejszych wątpliwości należy stwierdzić, że mamy tu do czynienia z niezwykle bezczelną manipulacją orzecznictwem TK.

O ile bowiem sama powyższa teza z wyroku sprzed 14 lat zachowuje aktualność, o tyle nie sposób odnosić ją – tak jak czyni to Elżbieta Witek – do aktualnej sytuacji związanej z wyborami na urząd Prezydenta RP.

Nie trzeba bowiem wygibasów wykładniczych na temat art. 289 Kodeksu wyborczego, aby z łatwością stwierdzić, że istnieje obecnie droga do przesunięcia w czasie zaplanowanego na 10 maja 2020 r. głosowania w wyborach prezydenckich. Tę drogę wyznacza art. 228 ust. 7 Konstytucji.

W myśl tego przepisu w stanie nadzwyczajnym i w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie przeprowadza się m.in. wyborów na urząd Prezydenta RP.

Przesłanki wprowadzenia stanu nadzwyczajnego w związku z trwającą epidemią COVID-19 są spełnione od kilku tygodni.

Mamy do czynienia ze szczególnym zagrożeniem, a zwykłe środki konstytucyjne nie są wystarczające (art. 228 ust. 1 Konstytucji).

Każdego dnia obserwujemy liczne dowody na potwierdzenie tej tezy, na czele z wciąż zamkniętymi na wszystkie spusty wieloma biznesami.

Zamykanie decyzją organu państwa licznych kategorii działalności gospodarczej narusza istotę wolności jej prowadzenia.

Z naruszeniem istoty danej wolności lub danego prawa, które każdemu z nas gwarantuje Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, mamy zresztą do czynienia na większą skalę. Choćby w zakresie wolności zgromadzeń.

Tymczasem naruszyć istotę wolności lub prawa wolno tylko w stanach nadzwyczajnych. W okresie normalnego funkcjonowania państwa zabrania tego art. 31 ust. 3 in fine Konstytucji.
Także przesłanki szczególne wprowadzenia stanu klęski żywiołowej są od dawna spełnione.

Celem wprowadzenia tego stanu byłoby przecież zapobieżenie skutkom katastrofy naturalnej, jaką jest epidemia choroby zakaźnej, a także usuwanie tych skutków (art. 232 Konstytucji).

Nie ma na co czekać. Premierze Mateuszu Morawiecki, proszę natychmiast poddać pod obrady Rady Ministrów projekt rozporządzenia o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej.

 W przeciwnym razie musi się Pan liczyć z przyszłą odpowiedzialnością konstytucyjną i karną. Trwa Pan od wielu dni w delikcie konstytucyjnym, dopuszczając się opisanego tu zaniechania.

Automatyczną konsekwencją wprowadzenia stanu klęski żywiołowej będzie zaś opóźnienie – co najmniej o 91 dni – procedury wyborczej.

I to jest właściwe rozwiązanie prawne. A nie manipulatorskie wnioski do permanentnie manipulującego Konstytucją tzw. „Trybunału Konstytucyjnego” pw. Julii Przyłębskiej. Która to instytucja w obecnym kształcie nie cechuje się niezależnością, a podległością względem władzy politycznej.

Dowodów tego przez ostatnie 3,5 roku było bez liku i są powszechnie znane.

Posted by redakcja