Osoby mi życzliwe już pospieszyły z ostrzeżeniem, abym uważała i się nie narażała publicznym rozpuszczaniem języka. Jako uporczywa optymistka wyrażam wiarę w to, że:
a) art. 33 ust. 1 ustawy z 30.11.2016 r., Dz. U. 2016, poz. 2073 naprawdę zapewnia sędziemu TK w stanie spoczynku zachowanie „prawa wypowiadania się w sprawach publicznych” – do czego zaliczam prowadzenie bloga, udzielanie wywiadów, wypowiedzi o systemie prawnym i orzecznictwie sądowym, wykłady, odczyty itp;
b) zdecydowaniu co do treści wspomnianych postaci wypowiedzi powinna towarzyszyć nienaganność i uprzejmość formy – co ustrzeże prze zarzutem szargania statusem;
c) aż tak źle ze mną nie jest, abym nie odróżniała krytyki zawartej w wypowiedziach publicznych od uchybiania godności sędziego (w stanie spoczynku, rzecz jasna).
No i tyle notki legalizacyjnej
Podziel się: