Kierując się czymś, co nazywa się niekiedy „małpią ciekawością”, przeczytałem jednak ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. Trzeba przyznać, że mamy do czynienia ze specyficzną techniką legislacyjną. Weźmy dla przykładu tylko dwa fragmenty:
W skład pakietu wyborczego wchodzi, w szczególności:
1) koperta zwrotna;
2) karta do głosowania;
3) koperta na kartę do głosowania;
4) instrukcja głosowania korespondencyjnego;
5) oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania.
I nieco dalej:
Wyborca po wypełnieniu karty do głosowania wkłada ją do koperty na kartę do głosowania, którą zakleja, a następnie kopertę tę wkłada do koperty zwrotnej łącznie z podpisanym oświadczeniem, o którym mowa w art. 3 ust. 3 pkt 5, i umieszcza ją, sam lub za pośrednictwem innej osoby, nie wcześniej niż o godzinie 6.00 i nie później niż do godziny 20.00 w dniu głosowania, w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej operatora wyznaczonego na terenie gminy, w której widnieje w spisie wyborców. Wymagania, jakim powinna odpowiadać nadawcza skrzynka pocztowa operatora wyznaczonego przygotowana do umieszczenia koperty zwrotnej określa, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw aktywów państwowych, mając na względzie odpowiednie zabezpieczenie skrzynek nadawczych, w szczególności w celu zagwarantowania głosowania w sposób tajny.
Dla teoretyka prawa to ciekawe doświadczenie: akt prawny napisany jest w stylu instrukcji obsługi sprzętu AGD. Normalnie tego typu dokument często sformułowany jest tak, jakby był słusznie pisany dla idiotów, żeby nie zrobili sobie krzywdy. Tym razem jest odwrotnie – sprawia wrażenie, jakby napisał go idiota. Na zdrowy rozsądek – w tej sytuacji dla własnego bezpieczeństwa należy więc postępować dokładnie odwrotnie niż to zaleca instrukcja obsługi tej wyborczej pralki automatycznej.
Podziel się: