6 kwietnia 2020 r. Sejm minimalną większością głosów przyjął ustawę wprowadzającą dla wszystkich uprawnionych głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenckich zaplanowanych na 10 maja.
24 godziny później udostępniona została do podpisu w Internecie petycja polonijna, której inicjatorzy – grono działaczy zamieszkałych w Brukseli – zwracają uwagę na praktyczne konsekwencje ustawy dla Polaków mieszkających za granicą: pozbawienie czynnego prawa wyborczego. W ciągu dwóch tygodni liczba podpisów z 50 krajów na całym świecie dochodzi do 2 tysięcy i petycja wysłana zostaje do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
20 kwietnia (a zatem dzień po przepisanym prawem terminie) opublikowane zostało rozporządzenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie utworzenia obwodów głosowania w wyborach Prezydenta RP w 2020 r. dla obywateli polskich przebywających za granicą (Dz.U. poz. 706).
W dniu 28 kwietnia, na wspólnym posiedzeniu dwóch komisji senackich (Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą oraz Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej), poświęconym omówieniu skutków wspomnianego rozporządzenia MSZ, miałem zaszczyt przedstawić treść petycji wraz z aktualnym komentarzem, wynikającym w szczególności z odpowiedzi otrzymanej w międzyczasie z KPRM. Kilkanaście pozostałych osób uczestniczących zdalnie w tym posiedzeniu, reprezentujących różnorodne organizacje polonijne z Europy i zza oceanu, zaświadczyło o konkretnej sytuacji w krajach ich zamieszkania, a przedstawiciel MSZ – wiceminister Piotr Wawrzyk – miał okazję odpowiedzieć na ich, oraz obecnych w sali senatorów, wątpliwości i pytania. I odpowiadał nawet, zapewniając że ministerstwo pragnie aby jak najwięcej Polaków za granicą mogło wziąć udział w wyborach, ‘przy poszanowaniu obowiązującego prawa’… W rzeczywistości zagłosować z Polonii (która stawiła się do urn w październiku 2019 r. w liczbie 314 tysięcy) nie będzie mógł prawie nikt, więc końcowe słowa przedstawiciela resortu – wyrażające radość ze spotkania z aktywnymi jej działaczami były jedynymi z jego strony, które nie wzbudziły – dyplomatycznie mówiąc – ich uśmiechów politowania.
Poniżej znajduje się zapis mojego wystąpienia w Senacie jako współautora petycji, jej treść (bez dodatków umieszczanych co parę dni na stronie internetowej) oraz wspomniana powyżej i poniżej odpowiedź z kancelarii premiera RP.
Jan Tymowski
Dzień dobry,
Mówię do Państwa z Brukseli, stolicy Belgii, w imieniu nie tylko swoim i kilkoro tutejszych znajomych działaczy polonijnych, ale również ponad 3 tysięcy Polek i Polaków z ponad 50 krajów z całego świata, którzy podpisali się pod petycją „Polonia chce normalnych wyborów!!!” udostępnioną w Internecie 7 kwietnia.
Podkreślić należy, że przy składaniu podpisu nikt nie deklarował na którą osobę chciałby oddać głos – z indywidualnych kontaktów z niektórymi spośród tych osób wiem, że są tam sympatycy wszystkich głównych kandydatów i kandydatki.
Zakładając że treść petycji jest już Państwu znana, chciałbym podkreślić czemu nie straciła ona na aktualności po wydaniu przez MSZ rozporządzenia z 20 kwietnia.
Przeprowadzenie za granicą wyborów prezydenckich w oparciu o obowiązujące obecnie prawo, pozbawi ogromną ilość uprawnionych do głosowania Polaków możliwości wzięcia w nich udziału.
W Irlandii, Francji, i wielu innych krajach obowiązują bowiem ostre restrykcje dotyczące przemieszczania się, mające na celu ograniczenie rozprzestrzenia się wirusa. Znacznie zmniejszona w porównaniu z poprzednimi wyborami ilość okręgów i komisji wyborczych dodatkowo pogarsza sytuację.
W razie wejścia w życie przyjętej przez Sejm 6 kwietnia ustawy, sytuacja nie ulegnie polepszeniu – wręcz przeciwnie. W pozostałym czasie, i wobec ograniczonego działania urzędów pocztowych, nierealnym jest oczekiwanie, że do dnia wyborów wypełnione pakiety znajdą się z powrotem w konsulatach. Nawet gdyby uznać że trwająca obecnie rejestracja, do której oczywiście wszystkich uprawnionych zachęcam, byłaby ważna – wątpliwości wynikają bowiem stąd, że nie jest ona zgłoszeniem do wyborów korespondencyjnych, jak to określa art. 7 ust. 1 nowej ustawy.
Brak gwarancji dotyczących tajności głosu (dla tych którym mimo powyższych uwag udałoby się go oddać), oraz jego poprawnego policzenia, są oczywiście równie problematyczne dla Polonii – tej w Chicago, jak i holenderskiej Hadze, w porównywalnej liczbie co do ilości głosujących w ostatnich wyborach parlamentarnych – co dla wszystkich zainteresowanych w Polsce.
Petycja nie jest oczywiście zaadresowana do aktualnej mniejszości czy większości w Sejmie czy Senacie. Wysłana została do Kancelarii Premiera ale oficjalna odpowiedź Departamentu Spraw Obywatelskich ograniczona jest do opisu podstaw prawnych ewentualnego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej – bez zająknięcia się nawet o masowo występującej chorobie zakaźnej jako jednej z przesłanek), kuriozalnego stwierdzenia że ustawa z 2002 roku nie przewiduje wprowadzania tego stanu z inicjatywy obywateli, oraz ‘uprzejmego’ poinformowania że petycję przekazano („zgodnie z właściwością”) Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Dodatkową ciekawostką jest to że parę dni wcześniej otrzymaliśmy e-mail z BPRM o przesłaniu petycji do… Ministerstwa Aktywów Państwowych, czyli pana Sasina.
W imieniu osób podpisanych pod petycją – Polek i Polaków stale lub czasowo zamieszkujących poza granicami naszej Ojczyzny i pragnących wziąć udział w wyborach prezydenckich – apeluję do wszystkich Państwa o uczciwą refleksję i wdrożenie takich rozwiązań, które zapobiegną szkodliwemu zapętleniu w konflikcie, a może i katastrofie.
Katastrofie nie Polonii, tylko Polski.
Być może wymaga to dzisiaj przekonania konkretnego senatora czy szeregowego posła, a być może wystarczy porozumienie wszystkich innych, bo tego wymaga nadzwyczajna sytuacja.
Dziękuję za uwagę i trzymam kciuki za dalsze Państwa prace.
Treść petycji:
Polonia chce normalnych wyborów prezydenckich!!!
My, niżej podpisani obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, zamieszkujący poza jej granicami, stanowczo protestujemy przeciwko absurdalnej ustawie, jaką uchwalił Sejm 6 kwietnia 2020 r. wieczorem, w wyniku czego w praktyce pozbawieni zostaniemy czynnego prawa wyborczego.
Protestujemy ponieważ:
- Konsulaty nie będą gotowe do przeprowadzenia tych wyborów
Zgodnie z art. 7 ust. 1 wspomnianej powyżej ustawy „Zamiar głosowania korespondencyjnego wyborca przebywający za granicą zgłasza właściwemu konsulowi do 14 dnia przed dniem wyborów”. Ponieważ nie wiadomo, czy i kiedy dokładnie przepis ten – wraz z resztą ustawy – wejdzie w życie, nie można oczekiwać ani od obywateli, ani od właściwych urzędów konsularnych (mających wszak obowiązek postępowania w ramach obowiązującego prawa!) przygotowań i działań w nim określonych.
- Polacy nie będą mogli głosować z uwagi na lokalne zakazy przemieszczania się
Możliwość odroczenia wyborów o tydzień, umożliwiona warunkowo (przy czym warunek stanu epidemii jest już spełniony) postanowieniami art. 20 ust. 1 ustawy, umożliwi być może wydrukowanie pakietów wyborczych do rozesłania wszystkim uprawnionym przez Pocztę Polską w kraju, ale najprawdopodobniej nie zmieni sprzeczności terminów, która w praktyce uniemożliwi Polonii wzięcie udziału w takich wyborach.
- Nie będzie poprawnie działających komisji wyborczych
Zgodnie z dotychczasowym komunikatem umieszczonym na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych informacja o numerach i granicach obwodów głosowania utworzonych za granicą oraz siedzibach obwodowych komisji wyborczych – na potrzeby tegorocznych wyborów prezydenckich – ma być podana do publicznej wiadomości do 19 kwietnia 2020 r. Wobec ograniczeń wprowadzonych w większości państw dotkniętych pandemią COVID-19 (w tym zamieszkałych przez niżej podpisanych), nie do wyobrażenia jest przeprowadzenie w najbliższym czasie jakichkolwiek wyborów w sposób bezpieczny zarówno dla głosujących, jak i dla liczących głosy.
- Podważona będzie wiarygodność wyniku wyborów
Dodatkowym elementem podważającym wiarygodność wyborów, oprócz innych zastrzeżeń zgłaszanych w trwającej obecnie debacie w kraju, jest zapisane w art. 8 ust. 3 ustawy wyłączenie obowiązku – wynikającego z art. 230 ust. 11 Kodeksu wyborczego – publicznego udostępnienia protokołów wyników głosowania w danym okręgu wyborczym.
W związku z powyższymi problemami, jak również w świetle rzeczywistej sytuacji w kraju, oraz wymogów art. 127 ust. 1 Konstytucji RP, zgodnie z którym „Prezydent Rzeczypospolitej jest wybierany przez Naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym”, domagamy się ogłoszenia przewidzianego obowiązującym prawem stanu klęski żywiołowej, a po jego zakończeniu – normalnych wyborów (poprzedzonych kampanią, w której wszyscy kandydaci będą mieli równe szanse dotarcia do potencjalnych wyborców), w których nasze prawa – podobnie jak innych uprawnionych osób w Polsce – będą respektowane i zagwarantowane.
Treść pisma otrzymanego 24 kwietnia br. z Departamentu Spraw Obywatelskich KPRM:
Szanowni Państwo,
w odpowiedzi na Państwa wystąpienie z dnia 19 kwietnia br. przedstawiam następujące wyjaśnienia:
Stan klęski żywiołowej, to przewidziany w Rozdziale XI Konstytucji RP, jeden z trzech stanów nadzwyczajnych – obok stanu wojennego i stanu wyjątkowego. Jak każdy ze stanów nadzwyczajnych powinien zostać wprowadzony, gdy inne środki, przewidziane w Konstytucji i ustawach, zawodzą lub w obliczu zagrożenia wydają się być niewystarczające. Podstawę do jego wprowadzenia daje art. 232 Konstytucji RP, a szczegółowe regulacje zawarto w ustawie z 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej.
Konstytucja w art. 232 wyróżniła dwie możliwe przyczyny wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Pierwszy to katastrofa naturalna, drugi – awaria techniczna. Oba muszą nosić znamiona klęski żywiołowej. Czym zaś klęska żywiołowa może być określono w art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy – to katastrofa naturalna lub awaria techniczna, których skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, mieniu w wielkich rozmiarach albo środowisku na znacznych obszarach, a pomoc i ochrona mogą być skutecznie podjęte tylko przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków, we współdziałaniu różnych organów i instytucji oraz specjalistycznych służb i formacji działających pod jednolitym kierownictwem.
Należy też zwrócić uwagę, że ustawa określająca czym jest klęska żywiołowa celowo posługuje się pojęciami „duża liczba osób” czy „znaczne obszary”. Skala zagrożenia lub faktycznie występujących strat pozostawiona została do oceny gabinetu.
Zgodnie z Konstytucją RP stan klęski żywiołowej wprowadza Rada Ministrów w drodze rozporządzenia. Ustawa doprecyzowała, że może to zrobić z własnej inicjatywy lub na wniosek właściwego wojewody (art. 5 ust. 1 ustawy). Ustawa nie przewiduje natomiast wprowadzania stanu klęski żywiołowej z inicjatywy obywatela/obywateli.
Ponadto uprzejmie informuję, że Państwa wystąpienie z uwagi na treść dotyczącą organizacji wyborów prezydenckich poza granicami kraju zostało, zgodnie z właściwością, przekazane do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Z poważaniem
Jacek Świderski
Zastępca Dyrektora Departamentu Spraw Obywatelskich
Wnioski proszę wyciągnąć samemu – JT.
Fot. Grzegorz Bukala
Podziel się: