Lektura artykułu prof. Anny Rakowskiej-Treli zachęciła mnie do rozważenia kolejnego problemu, który powstał w związku z przyjęciem zgłoszenia kandydata Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości M. Komorowskiego w miejsce zmarłego K. Morawieckiego, a mianowicie: czy dysponujemy środkiem prawnym, który pozwoliłby skutecznie zakwestionować przyjęte zgłoszenie. Problem ten jest istotny, zwłaszcza w kontekście skutków prawnych wadliwego zgłoszenia oraz możliwości skutecznego kwestionowania ważności wyborów do Senatu w okręgu wyborczym nr 59. Jest tak tym bardziej, w kontekście niepokojącego stwierdzenia na oficjalnym twitterowskim koncie Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego, że podstawą prawną przyjęcia wskazanego wyżej zgłoszenia stanowił art. 9 § 2 Kodeksu wyborczego.
W pełni popierając argumentację prof. A. Rakowskiej-Treli, o tym, że art. 9 § 2 Kodeksu wyborczego nie mógł stanowić podstawy prawnej dla przyjęcia zawiadomienia, należy stwierdzić, że ocena legalności zgłoszenia leży w gestii PKW. Z mocy wyraźnego nakazu ustawodawcy ujętego w ramy w art. 160 § 1 Kodeksu wyborczego PKW sprawuje bowiem nadzór nad rozstrzygnięciami organów wyborczych niższego stopnia. Co więcej, z art. 161 § 2 Kodeksu wyborczego wynika wprost kompetencja PKW do uchylania wadliwych aktów podjętych przez organy wyborcze. Przepis ten stanowi, że Państwowa Komisja Wyborcza uchyla uchwały okręgowych i rejonowych komisji wyborczych oraz postanowienia komisarzy wyborczych podjęte z naruszeniem prawa lub niezgodne z jej wytycznymi i przekazuje sprawę właściwej komisji do ponownego rozpoznania bądź podejmuje rozstrzygnięcie w sprawie. W tym przypadku, wystarczy więc, aby PKW podjęła środek o charakterze kasacyjnym i uchyliła wadliwy akt przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia albo środek o charakterze reformacyjnym – co z racji szybkości postępowania byłoby zapewne właściwsze – podejmując rozstrzygnięcie w tej sprawie.
Należy podkreślić, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby PKW podjęła omawiane działania z urzędu, w ramach wskazanej wyżej kompetencji do sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem prawa wyborczego, na co zresztą wskazują autorzy Komentarza do Kodeksu Wyborczego, tak przy okazji są to byli członkowie – przy najmniej niektórzy z nich – PKW (Zob. K. Czaplicki, B. Dauter, S. Jaworski, A. Sz. Kisielewicz, F. Rymarz, J. Zbieranek, Kodeks wyborczy. Komentarz, Warszawa 2018).
W innym razie trzeba będzie liczyć się, z protestami wyborczymi w okręgu nr 59, a być może nawet z koniecznością przeprowadzenia ponownych wyborów do Senatu. Formułowanie protestów będzie jak najbardziej zasadne, gdyż SN w postanowieniu z dnia 4 listopada 2011 r., sygn. akt III SW 85/11 uznał, że od prawidłowego zastosowania procedury zgłaszania kandydatów zależy, a w każdym razie może zależeć, realizacja przepisów określających prawo wybierania skonkretyzowane ostatecznie w kartach do głosowania będących bezpośrednim środkiem głosowania. Jest jeszcze czas, aby naprawić ten błąd.
Podziel się: